Biuro GM'a Warfare

Pod tym postem możecie zgłaszać swoje prośby o walki/segmenty!

Biuro jest dość małych rozmiarów. Ściany pomalowane są w kolorze jasnozielonym. Po prawej stronie znajduje się okno, po lewej natomiast plakat WresleFest II. Na przeciwko wejścia stoi biurko wraz z dwoma krzesłami. Na ścianie za fotelem GM'a, Collinsa, znajduje się tablica korkowa, a tuż obok niej w rogu gablota, na której widnieją pasy WES World Championship i Intercontinental Championship.

Do biura wchodzi Ivan Drago ze swoją żoną, Alexandrą. Po chwili Alexandra mówi spokojnym głosem:
"Mój mąż czeka na debiut! Jest on gotowy do walki z zawodnikiem twojego wyboru na najbliższym Warfare. Jednak nie przesadzaj, dobrze ci radze.." Po czym obaj wychodzą.

W pewnym momencie drzwi się otworzyły. W progu wrót zjawił się nieco otyły mężczyzna. Rozejrzał się dokładnie po całym pokoju po czym wolnym krokiem podszedł w stronę biurka. Jedną ręką oparł się o mebel, na jego twarzy zawitał nonszalancki uśmiech, nie wyczekując dłużej zawodnik zaczął swój dialog:
"Słuchaj człowieku... nie jestem tutaj po to by owijać w bawełnę i chwalić Cię jakim Ty to będziesz wspaniałym menadżerem, rozumiesz? Jestem tutaj po to byś dał mi jakąś zwierzynę na pożarcie. Jeśli nie to uwolnisz potwora i sam posmakujesz mojej siły. Także zastanów się nad swoim wyborem dobrze..."
Uśmieszek nie zniknął, wciąż widniał na jego facjacie. Od razu po skończeniu zdania odwrócił się i ruszył tam skąd przyszedł...

Do pomieszczenia bez pukania wbija nowy nabytek Cesaro!

Widząc że nikogo w nim nie ma zostawia tylko kartkę z napisem:

Monday Night Warfare, Swiss Guy Debuts...

Po czym przywłaszcza sobie długopis i wychodzi z biura!

Najbliższe Warfare. Anderson i Balor vs nWo o pas TT. Lepiej przemyśl to dokładnie.

Wiem, że jestem nowy i że jestem part timerem, ale na najbliższym Warfare prosiłbym o open segment. Mam coś ważnego do przekazania ;)

Do biura wchodzi zdenerwowany Grzelu:
-Jak nie na walonym BreakOut to może tutaj dostane to na co zasługuje czyli walkę. Po ostatniej przegranej jestem gotowy na wlakę z każdym i na wszelkich zasadach jakie sobie wysmażysz panie GM.
Wychodząc spojrzał jeszcze na pas Intercontinental Champion i wszedł z biura

Biuro zostaje nawiedzone dziwnym podmuchem chłodu, a żarówki tracą na swojej mocy. Na korytarzu słychać szelest dwóch par nóg, zaś po chwili drzwi otwierają i do pomieszczenia wchodzi James Mitchell wraz z Lukiem Harissonem. Obydwaj panowie ubrani są w drogie garnitury: Luke ma na sobie idealnie skrojoną czarną marynarkę i spodnie, zaś James ubrany jest w fioletowy, atłasowy garnitur oraz dzierży metalową laskę.
-Nie jesteśmy tu, aby tracić czas twój i nasz. Sprowadzają nas tu interesy, a mianowicie proponuję Ci pewien układ. Jeżeli Mroczny Mesjasz wygra swoją walkę na czwartkowej gali, a stanie się tak na pewno, to oczekujemy od przeznaczenia dla nas czasu antenowego. Jeżeli się tak nie stanie... no cóż, nie ręczę za poczynania Luka.
Po ty słowach James opuszcza biuro, a w ślad za nim podąża Angel of Darkness.

Drzwi do biura otwierają się. Do biura Collinsa wpada Finn Balor, ale nie zastaje tam Collinsa. Najpewniej kuruje się po walce z Punkiem. Ostatecznie podnosi słuchawkę jego służbowego telefonu i nagrywa się na pocztę głosową:
- Collins, to że Anderson i Bram przegrali swoje walki na WreslteFest to nie znaczy, że my się cofniemy. Na najbliższym Warfare Bullet Club w składzie Karl Anderson i Ja żądamy walki o pas tag team z byle kim. Dlaczego? Ponieważ Bullet Club It's Reeeal! Po tych słowach wychodzi z biura.

Oto materiał video exclusive na WES Netowork:
Kamera się włącza i od razu ukazuje się postać Triple H'a w garniturze stojącego w biurze GM'a Collinsa.
- To wielki czas Collins. Król Królów powrócił. Widzisz, nie powróciłem tu tylko dlatego, aby pokazać, że ktoś taki nadal istnieje. Wróciłem, aby przekazać pewną wiadomość, pewnej osobie. I to nastąpi na Warfare, kiedy wejdę do tego kwadratowego pierścienia i ogłoszę to co jest najlepsze dla biznesu. Rozumiemy się prawda? Dobrze. Także do zobaczenia w poniedziałek.
Następnie kamery się wyłączają.

Do biura wchodzi tym razem spokojnie mistrz IC Karl Anderson, który po wejściu za próg pomieszczenia zmierza w stronę biurka z którym siedzi mistrz WES, Collins.
- Mamy dosyć czekania. Mamy dosyć czekania Collins. Niedawno prosiliśmy zarząd o walkę o pasy tag team, lecz nasza prośba nie została wysłuchana. Dlatego proszę w imieniu Bullet Club jeszcze raz. Na Warfare chcę tylko mojego osobistego segmentu, a dla Finna i Brama walkę o pasy TAG Team. Lepiej weź tą prośbę do serca bo prędzej czy później i tak ją uszanujesz. Machine Gun z ironicznym uśmiechem a GM zostaje niewzruszony, ale jakby trochę zdezorientowany.

Do biura GM Collinsa wchodzi jeden z najlepszych wreslerów na świecie Brock Lesnar. Chciał zadebiutować na najbliższej gali Warfare w street fight z Deanem Ambrosem.
- Daj mi debiut na najbliższej gali obiecuje, że wygram - powiedział Brock Lesnar.
Collins krótko się zastanowił czy warto dać tą walkę. Ostatecznie  powiedział jednoznacznie tak.


(emma)