Witam! Zrobiłem zabawe (jeżeli można tak to nazwać). Polega ona na tym, że piszecie pod tym postem swoje najlepsze wspomnienia z WES! Dobrze to może ja zaczne: Kiedy jeszcze w 2014 chciałem się zapisać ale byłem rakiem i nie wiedziałem jak xDD Drugim wspomnieniem jest jak debiutowałem. Może nie zaszedłem daleko, ale sprawiło mi to zabawe. Miałem (zgaduje) 3 title shoty. Byłem straaasznym leniem i nie chciało mi się pisać walk, ale teraz mam nadzieje że to się poprawi! :D

Tak więc możecie pisać swoje najlepsze wspomnienia!

O no cóż, z pewnością moim ulubionym "wspomnieniem" jest Cage of Doom 2015 gdzie to wygrałem z Devittem haha :D nie no, tak na serio to pamiętam jak Carlos, jeszcze jako The Miz próbował dobić się do głównego tytułu lecz wciąż nie dawał rady ;) uwielbiałem także sytuację gdy ja, jeszcze jako Jeff Hardy, losowałem kolejność wejść w All or Nothing I i serio wyszło, że wychodzę jako ostatni xD wszyscy potem mówili, że sam sobie wybrałem miejsce :(

No cóż, zdecydowanie najbardziej pamiętnym momentem dla mnie było pokonanie legendy hardcore'u Prince'a Devitta aż dwukrotnie. Bardzo zapadło mi również w pamięć zdobycie tytułu American Hardcore na All Or Nothinh (chyba xd) w walce z Reignsem. Oraz oczywiście mój streak, który będę miał zamiar stworzyć na nowo w WES. Także, uważajcie bo Bram po was idzie ;)

U mnie nie zapomnę mojego pierwszego feudu, który trwał ok. 2 miesiące. Z Breezem (csawicki) wielokrotnie walczyliśmy o IC Title. W końcu udało mi się go zdobyć i to chyba moje najmilsze wspomnienie, kiedy wszyscy gratulowali mi znakomitej walki. Drugim był chyba pomysł założenia SONW, który udał się wręcz wyśmienicie. Wkręciliśmy się w swoje role z Suicidem (tomala100) lepiej niż każdy mógł się spodziewać. Stworzyliśmy naprawdę idealną drużynę, za co pragnę podziękować i Tomali, i Matkowi, i Szajbie xd Cieszyło mnie również posiadanie pasa IC, który trzymałem praktycznie od początku do końca kariery Neville'a, a to czy go aktualnie miałem czy nie, zależało praktycznie tylko ode mnie :P Ostatnio miałem streak 14/0/1 i teraz nie zamierzam go w jakiś sposób odbudowywać jak narkoman, lecz zależy mi tym razem przede wszystkim na dobrej zabawie ;) Ostatnim takim miłym wspomnieniem była gala Breaking The Law, gdzie oprócz obronienia mojego pasa IC zdobyłem z Suicidem pasy TT. Na tejże gali postanowiłem również godnie odejść ze względu na brak czasu. Jak się okazało po paru dniach, nie była to ostatnia gala dla mnie, lecz także dla wszystkich zawodników WES... aż do tej pory!

Moim najlepszym wspomnieniem jest debiut, który to odbył się na pierwszym PPV w federacji, a dokładniej Dont Give Up stypulacja była dość interesująca gdyż był to Christmas Street Fight Match, otwierałem tą galę, sama walka była wyśmienita, lecz moich podbojów jako Mr. Perfect, oraz Dolph Ziggler, nie zobaczycie, gdyż moje pierwsze konto zostało usunięte :) Jednym z bardzo dziwnych wspomnień było to, że w pewnym momencie Spazm, bał się dawać mi rewanże o pasy, gdyż często traciłem pas na PPV, po czym na następnej gali żądałem rewanżu i odzyskiwałem pas XD! Nie zapominajmy oczywiście o Walce Roku na All or Nothing którą był 5-Man Countdown Elimination Match World Heavyweight Championship! Jako Dolph Ziggler obroniłem tam również tytuł Interkontynentalny, oraz zwyciężyłem pas w wyżej wymienionym 5 Man Countdown Elimination Matchu!

Moje najlepsze wspomnienie? Cóż, zasadniczo krótko tu gram, ale mam jedno. Jest zdobycie przeze mnie pasa TLV, a raczej jego obrona przeciwko Kofiemu Kingstonowi prowadzonemu przez Skippera. Miałem wtedy dobry okres, grałem Lunatykiem i ogólnie wygrywałem wszystko. Jednak mój rywal był lepszy i nikt nie dawał mi szans w starciu z nim, a jednak wygrałem. Pierwsza walka była zdecydowania na moja korzyść, gdyż Skipper nawet nie dodał walki, lecz rewanż to co innego. Musiałem spiąć się na granicę możliwości i udowodnić wszystkim, że dam radę. No i wygrałem. :D

Przypominam Spazm, że wygrałeś, bo miałem rozwalony monitor, więc chrzań się.

Najlepsze wspomnienie? Cała kariera <3 WIERTARKA