- WES http://www.wes.pun.pl/index.php - Tuesday Night Warfare http://www.wes.pun.pl/viewforum.php?id=8 - #17 WES Monday Night Warfare http://www.wes.pun.pl/viewtopic.php?id=661
Collins - 2016-09-16 09:51:58
Miejsce gali: Billings, MT
Data i godzina: 19.09.2016 20:00
Segment W ringu Daniel Bryan
1#Match Normal Match James King vs. Grzelo
Segment W ringu Bobby Roode
2#Match Tag Team Match Kane & Big Show vs. Bullet Club(Adam Cole & Kenny Omega)
3#Match Normal Match Seth Rollins vs. The Miz
4#Match Normal Match Intercontinental Championship The Rock vs. Eita Kobayashi
Segment W ringu Spazmbite
5#Match 2 Out 3 Falls Match ???(Collins) vs. PJ Blake
xAdamsky - 2016-09-19 18:02:00
Na zegarach wybiła godzina 20:00! Rozpoczynamy zatem 17 epizod Monday Night Warfare! Karta na dzisiejszą galę zapowiada się naprawdę wyśmienicie. Debiuty, powroty, ale także walki doświadczonych już w ringu WES zawodników. Wszystko to dzisiejszego wieczora... Rozpocznijmy show!
Segment W ringu Daniel Bryan
xAdamsky - 2016-09-19 18:02:24
Na arenie rozbrzmiewa muzyka Daniela Bryana oraz rozlega się ogromna owacje ze strony publiczności!
Na stage'u pojawia się D-Bryan, który kilkukrotnie wykonuje swój klasyczny tauny, a następnie zmierza w kierunku ringu. Po chwili dociera w okolice kwadratowego pierścienia, okrążą go przybijając piątki z fanami, a następnie odbiera mikrofon i wchodzi na matę. Muzyka ucicha, a The "YES!" Man rozpoczyna swój monolog...
Daniel Bryan: - What's Up Billings?! The "YES!" Man is here! Dwa tygodnie temu Spazmbite poinformował was, że zajmuję posadę Commissionera Warfare. Powiedział mi wtedy, że pownienem wybrać również Generalnego Managera mojej tygodniówki, jednak wybrałem prowadzenie Warfare samemu. Musieliście przeczytać na naszej stronie zapowiedzieć dzisiejszej gali, która zapowiada się po prostu fenomenalnie! Już za chwilę będziemy świadkami debiutu Jamesa Kinga, który zmierzy się z Grzelem. Co więcej użymy powrót do walk w ringu Bullet Clubu i The Miza! Adam Cole i Kenny Omega zmierzą się z Kanem i Big Showem, natomiast The Miz podejmie się starcia z Sethem Rollinsem. Ponadto Eita Kobayashi będzie bronił swojego pasa Interkontynentalnego w walce z The Rockiem. W Main Evencie natomiast PJ Blake zmierzy się... No właśnie! Z kim?! Na to pytanie odpowiedź poznacie dopiero przed samą walką! Uwierzcie mi jednak, że każdy z was będzie zadowolony. Oprócz tego na gali ujrzycie Bobby'ego Roode'a oraz Spazmbite'a, który wypowie się na temat ostatnich wydarzeń. Widać, że nowe Warfare... Moje Warfare, pokazuje się ze znacznie lepszej strony niż BreakOut i bardzo dobrze! Życzę wam miłej gali Billings! Teraz dajcie mi jeszcze najgłośniejsze "YES!" jakie potraficie tylko z siebie wydusić!
Daniel po wypowiedzeniu ostatniego słowa wyrzucił mikrofon, a następnie przy swojej muzyce i fanach, którzy zaczęli skandować wraz z nim "YES!", opuścił arenę.
xAdamsky - 2016-09-19 18:03:54
Daniel Bryan wreszcie pojawił się w WES! Nowy Generalny Manager wypowiedział się na temat karty dzisiejszego show, która nie da się ukryć - prezentuje się bardzo dobrze! Rozpocznijmy pierwszą walkę!
1#Match Normal Match James King vs. Grzelo (10 minut na posty)
Collins - 2016-09-19 18:04:36
[Walka Sir Aigora I)
<Wejście Grzella>
Na arenie rozbrzmiewa zupełnie nikomu nieznana nuta, publiczność zamarła zastanawiając się nad tym, co się zaraz wydarzy. Po chwili na rampie pojawia się nikomu nieznana postać w masce jaguara będąca potężnej postury. Zawodnik udaje się do ringu a gdy już w nim jest, odbiera od technicznych mikrofon, który... po chwili wyrzuca przez górne liny poza ring. Najwidoczniej nowy zawodnik w szeregach WES woli najpierw rozprawić się ze swoim rywalem a dopiero potem co nieco powiedzieć. Obaj zawodnicy są już w ringu, zatem opener dzisiejszej gali czas zacząć.
*Gong*
Obaj wrestlerzy wychodzą na środek ringu. King szuka klinczu, lecz Grzello nie mając w tym aspekcie walki żadnych szans próbuje z zaskoczenia kopnięcia w brzuch Jaguara. Ten jednak cwany nie dał się zaskoczyć i chwyciwszy nogę oppoenta... wymierza mu potężny Lariat, który zwala z nóg Amerykanina. James przykuca na kolanie po wykonaniu akcji, lecz po chwili staje na równe nogi. Chwyta on rywala do pionu i posyła irish whipem w liny, po czym... mamy efektowny Back Body Drop w wykonaniu nieznanego bliżej zawodnika w masce. Ten dając upust swoim emocjom dosiada swojego przeciwnika i wymierza mu serie ciosów z łokcia w głowę. Arbiter zmuszony został przerwać jednak natarcie Jaguara, który powrócił do stójki. To samo uczynił Grzellu, jednak długo nie cieszył się on wolnością. James chwycił go za ręke i raz jeszcze wykonał irish whip posyłający prosto w liny. Forever Young wraca prosto do Kinga... lecz zdołał go uniknąć. Czyżby jakaś nadzieja dla młodego zawodnika z USA? Jeśli tak to szybko rozwiał ją debiutujący dziś wrestler wykonując potężny BeastBuster! Grzello z hukiem wita się z deskami a JK tymczasem udaje się do narożnika, spogląda na rywala... i wydaje z siebie głośny ryk niczym bestia! Gdy Pan Grzello z łaski swojej wstał na nogi, Jaguar bierzę rozbieg... i mamy The Last Bullet, po czym pin. 1..2..3! Koniec walki! James King dewastuje w swoim debiucie bardziej doświadczonego wrestlera.
To jednak nie koniec. Jaguar po ogłoszonym werdykcie prosi raz jeszcze o mikrofon, lecz tym razem go nie wyrzuca a przykłada do maski i mówi...
James King: Nazywam się James King... i to na razie tyle, jeśli chcecie o mnie wiedzieć. Zapewniam was, że nie potrzebuje słów, by przekazać wam co mam do powiedzenia. Za mną idą tylko moje czyny, które już niebawem uratują te skażoną federacje.
Spazmbite - 2016-09-19 18:07:22
(walka Grzela)
W ringu są zawodnicy i rozpoczyna się walka GONG walka się zaczyna zawodnicy wchodzą w klincz, który wygrywa Grzelu i rzuca w stronę lin swojego rywala. King odbija się od nich i lecąc w stronę Grzela otrzymuje potężnego headbuta w głowę po którym traci równowagę i wywraca się. James King leży na ziemi a do niego dochodzi Grzelu i raz łokcia i raz z pięći w twarz Kinga. Atakuje bez przerwy sędzia próbuje odzieli Grzela od Jamesa ale bez owocnie. James zaczyna ostro krwawić a sędzia przerywa walkę. Ring Anoncer: ZWYCIĘZCĄ PRZEZ DQ ZOSTAJE JAMES KING Walka się kończy Grzelu puszcza swojego przeciwnika i opuszcza ring, ale nigdzie nie idzie patrzy pod ring i wyjmuje kij baseballowy oraz krzesło po czym wrzuca to do ringu i sam do niego wraca podnosi baseball i zaczyna okładać nim swojego rywala. Do ringu biegną kolejni sędziowie żeby uspokoić Grzela. Grzelu na nich patzy uśmiecha się i od daje im kij. po czym bierze mikrofon siada na krześle i mówi: "James witam w WES ( przy czym ironicznie się uśmiecha) jak juz powitałem naszego Nowego kolegę bo jest nowy co nie? Szczerze walić ( w tym czasie lekarze zabierają Kinga z areny). Chciałbym powiedzieć że wróciłem i może od powrotu przegrałem dwie walki DQ, raz się nie pojawiłem i to z The rockiem co ledwo żyłem i nie byłem gotowy na walkę, ale to już było i nie wracajmy do tego czas patrzeć w przód czyli czas wreście zdobyć pierwszy pas co nie może TLV co myślisz o tym Carter (uśmiecha się i odkłada mikrofon)". Po słowach opuszcza ring i udaje się w stronę szatni
xAdamsky - 2016-09-19 18:11:01
<Wejście Grzella>
Na arenie rozbrzmiewa zupełnie nikomu nieznana nuta, publiczność zamarła zastanawiając się nad tym, co się zaraz wydarzy. Po chwili na rampie pojawia się nikomu nieznana postać w masce jaguara będąca potężnej postury. Zawodnik udaje się do ringu a gdy już w nim jest, odbiera od technicznych mikrofon, który... po chwili wyrzuca przez górne liny poza ring. Najwidoczniej nowy zawodnik w szeregach WES woli najpierw rozprawić się ze swoim rywalem a dopiero potem co nieco powiedzieć. Obaj zawodnicy są już w ringu, zatem opener dzisiejszej gali czas zacząć.
*Gong*
Obaj wrestlerzy wychodzą na środek ringu. Zawodnicy wchodzą w klincz, który wygrywa Grzelu i rzuca w stronę lin swojego rywala. King odbija się od nich i lecąc w stronę Grzela otrzymuje potężnego headbuta w głowę po którym traci równowagę i wywraca się. James King leży na ziemi a do niego dochodzi Grzelu i raz łokcia i raz z pięći w twarz Kinga. Ten jednak cwany nie dał się zaskoczyć ponownie i chwyciwszy nogę oppoenta... wymierza mu potężny Lariat, który zwala z nóg Amerykanina. James przykuca na kolanie po wykonaniu akcji, lecz po chwili staje na równe nogi. Chwyta on rywala do pionu i posyła irish whipem w liny, po czym... mamy efektowny Back Body Drop w wykonaniu nieznanego bliżej zawodnika w masce. Ten dając upust swoim emocjom dosiada swojego przeciwnika i wymierza mu serie ciosów z łokcia w głowę. Arbiter zmuszony został przerwać jednak natarcie Jaguara, który powrócił do stójki. To samo uczynił Grzellu, jednak długo nie cieszył się on wolnością. James chwycił go za ręke i raz jeszcze wykonał irish whip posyłający prosto w liny. Forever Young wraca prosto do Kinga... lecz zdołał go uniknąć. Czyżby jakaś nadzieja dla młodego zawodnika z USA? Jeśli tak to szybko rozwiał ją debiutujący dziś wrestler wykonując potężny BeastBuster! Grzello z hukiem wita się z deskami a JK tymczasem udaje się do narożnika, spogląda na rywala... i wydaje z siebie głośny ryk niczym bestia! Gdy Pan Grzello z łaski swojej wstał na nogi, Jaguar bierzę rozbieg... i mamy The Last Bullet, po czym pin. 1..2..3! Koniec walki! James King dewastuje w swoim debiucie bardziej doświadczonego wrestlera.
To jednak nie koniec. Jaguar po ogłoszonym werdykcie prosi raz jeszcze o mikrofon, lecz tym razem go nie wyrzuca a przykłada do maski i mówi...
James King: Nazywam się James King... i to na razie tyle, jeśli chcecie o mnie wiedzieć. Zapewniam was, że nie potrzebuje słów, by przekazać wam co mam do powiedzenia. Za mną idą tylko moje czyny, które już niebawem uratują te skażoną federacje.
Grzelu leży za ringiem, do którego nagle się wślizguje. Ma on kij baseballowy oraz krzesło po czym wrzuca to do ringu i sam do niego wraca podnosi baseball i zaczyna okładać nim swojego rywala. Do ringu biegną kolejni sędziowie żeby uspokoić Grzela. Grzelu na nich patzy uśmiecha się i od daje im kij. po czym bierze mikrofon siada na krześle i mówi: "James witam w WES ( przy czym ironicznie się uśmiecha) jak juz powitałem naszego Nowego kolegę bo jest nowy co nie? Szczerze walić ( w tym czasie lekarze zabierają Kinga z areny). Chciałbym powiedzieć że wróciłem i może od powrotu przegrałem dwie walki DQ, raz się nie pojawiłem i to z The rockiem co ledwo żyłem i nie byłem gotowy na walkę, ale to już było i nie wracajmy do tego czas patrzeć w przód czyli czas wreście zdobyć pierwszy pas co nie może TLV co myślisz o tym Carter (uśmiecha się i odkłada mikrofon)". Po słowach opuszcza ring i udaje się w stronę szatni
xAdamsky - 2016-09-19 18:14:01
James King wygrywa swoją debiutancką walkę, ale mimo wszystko Grzelo dosyć mocno przywitał go w federacji. Nie da się ukryć, że na pewno tę dwójkę ponownie ujrzymy w ringu WES.
Segment W ringu Bobby Roode (10 minut na post)
narkoman12 - 2016-09-19 18:14:58
Wracamy po reklamach na Monday Night Warfare! Ale chwila, na arenie rozbrzmiał motyw pianina a całe pomieszczenie rozjaśniły złote i białe barwy.
Publika podniosła wielki pop oraz aplauz dla wchodzącego właśnie na rampę, It Factora Bobbyego Roode'a. Dumny i wyprostowany Glorious One, ubrany w piękny szary garnitur udał się do kwadratowego pierścienia. Otrzymał przy tym ogromne owacje na stojąco. Kanadyjczyk chwycił mikrofon, podany w szlachetny sposób od konferansjera. Zatem posłuchajmy;
- Przez wszystkie lata...przez wszystkie lata mojej wrestlingowej kariery marzyłem, aby pewnego dnia stanąć właśnie w tym ringu, na przeciw tysiąca fanów i przed milionami w domach, oglądającymi w TV. Włożyłem w swoją drogę ku wielkości ogromny wysiłek. Wylałem litry potów i łez na treningach, aby stać tym kim dzisiaj jestem.
Podniósł się cheer
- Tak, ja jestem zadowolony ze swojego życia. Otrzymałem najlepiej opłacalny kontrakt w całej organizacji. Mam możliwość wybrania show, na którym się pojawię. Otrzymałem prywatną szatnię, oraz nawet został mi ufundowany srebrny Porsche. I to wszystko za pieniądze Spazmbite'a... Ale mi nadal jest mało! Co z tego, że mam pieniądze, samochód i szatnię, skoro nie mogę pokazać tego jak dobrym pro wrestlerem jestem na prawdę?! Mam, gdzieś to, że Spazm i reszta zarządu wiedzą, jak dobry jestem wizerunkowo w mediach i jak bardzo swoją osobą mogę podnieść rating każdej gali. Mam to gdzieś! Chcę walczyć! Nigdy nie dowiem się jak genialnym człowiekiem jestem, dopóki nie zmierzę się z genialnym przeciwnikiem. Nie zrozumcie mnie źle. Nie chcę stoczyć zwyczajnej walki, która zostanie wymazana z pamięci następnego dnia. Chcę, aby była zapamiętana jako wielki debiut Bobbyego Roode'a w WES!
Fani zaczęli skandować imię Bobbyego.
- Za dwa tygodnie w moim rodzinnym kraju- Kanadzie, odbędzie się PPV, High Voltage. To właśnie tam dostąpię swojego przeznaczenia i sprawię, że wszyscy ludzie na świecie zapamiętają Bobbyego Roode'a nie jako medialną postać, ubraną w garnitur na miarę, ale jako najlepszego wrestlera na tej planecie. Zastanawiacie się zapewne, kto będzie miał zaszczyt stanąć ze mną w jednym ringu. Szanuję każdego zawodnika z rosteru, ale mimo tego co wcześniej powiedziałem, nie ma za tymi kulisami nikogo, kto mógłby mi spojrzeć prosto w oczy i powiedzieć:"przyjmuję wyzwanie", bo po prostu na to nie zasługuje. Zatem pozwólcie, że sam wybiorę swoją pierwszą zdobycz. Nie dzisiaj, nie jutro, ale niebawem dowiecie się kto zostanie moim laurem. Panie i Panowie, uwierzcie mi po High Voltage, wy, wszyscy zawodnicy WES i cała federacja nareszcie staną się...GLORIOUS!
Po tych słowach, Roode przy jeszcze większych owacjach opuścił kwadratowy pierścień i udał się na backstage.
xAdamsky - 2016-09-19 18:18:37
To już pewne! Nowy nabytek WES, Bobby Roode, którego fani pokochali od pierwszej sekundy, pojawi się w Kandadzie podczas High Voltage, gdzie odbędzie swoją walkę! Ciekawe tylko kogo wybrał sobie jako swojego rywala... Pora na kolejne starcie dzisiejszego wieczora!
2#Match Tag Team Match Kane & Big Show vs. Bullet Club(Adam Cole & Kenny Omega) (10 minut na posty)
Zone - 2016-09-19 18:20:06
BULLET CLUB 4 4 4 4 Life! Owe słowa rozbrzmiały na arenie, na co fani zareagowali głośnym buczeniem, skierowanym prosto w pojawiających się na stage’u dwóch mężczyzn. Jeden z nich, w długim, skórzanym płaszczu, ustawił się w lekkim rozkroku, z rozłożonymi na boki rękami. Jego Tag Team Partner spoczywał lekko przykucnięty przed nim, w połowie zakryty ulatniającym się dymem. Adam Cole w końcu uniósł się z powrotem na równe nogi, wtedy unosząc ręce w górę, ryknął ”Bullet Club BAYBAY!” i ramię w ramię ze swym bratem z Bullet Clubu ruszył ku kwadratowemu pierścieniowi, nie omijając obojętnie fanów stajni, z którymi łaskawie przybili ”Too Sweet”, aby zniszczyć w ringu kolejnych frajerów chcących obalić panowanie wielkiego Bullet Clubu. Kenny i Adam wspięli się po schodach na apron, po czym przystanęli na środku pierścienia, wymierzając złożone w pistolety dłonie w swoich oponentów. W momencie, gdy nastąpił wystrzał, głośniki również rozbrzmiały strzałem, rozwścieczając zarówno Kane’a, jak i Big Showa. Adam ruszył z powrotem do narożnika, przeskakując nad górną liną i poprawił swą fryzurę, zagrzewając Omege do walki przeciwko Czerwonej Maszynie stojącej naprzeciw.
Kenny w mgnieniu oka wystrzelił z narożnika, w ostatniej chwili wyskakując w górę aby trafić Kane’a silnym kolanem prosto w szczękę – Running High Knee. Cleaner dołożył kilka mocnych maczug i kopnięć w plecy rywala, po czym dołożył kilka silnych kolan w jego brzuch. Potwór postanowił jednakże wstać, co działało jedynie na jego niekorzyść, gdyż były topowy wrestler NJPW błyskawicznie okręcił się wokół własnej osi, natomiast kończąc obrót wyskoczył nieco w górę, trafiając rywala jednocześnie w skroń i tył głowy – Tornado Kick. Kenny nie poprzestał na tym i ruszył biegiem w stronę lin, odbijając się od nich, po czym prześlizgnął się obok Kane’a, unikając jego ciosu, po czym raz jeszcze ruszył w stronę gum okalających ring i opadł do parteru, uderzając podeszwami butów w jego kolano – Low Dropkick. Nie zaprzestawszy jedynie na tym, ruszył raz jeszcze w stronę lin, zmieniając się z Adamem, po czym przywitał maskę rywala ze swoimi podeszwami – Basement Dropkick! Strąciwszy Jacobsa z nóg, przeskoczył nad górną liną, pozwalając Adamowi zająć się przeciwnikiem. Cole spojrzał na Wielką Czerwoną Maszyne z pogardliwym uśmiechem, po czym wyskoczył w górę, lądując nogą na jego gardle – Leg Drop. Chcąc jak najbardziej osłabić Glenna, dołożył kilka brutalnych kopnięć prosto w klatkę piersiową, po czym złapał go za ręce, wciągając w pozycji siedzącej do narożnika. Błyskawicznie zmienił się z Kennym, który bez litości począł kopać bezwładne ciało Kane’a. Gdy arbiter doliczył do czterech, ten zmienił się z Colem, który powtórzył wyczyn Omegi, po chwili się z nim zmieniając. Powtórzyli ową akcje jeszcze cztery razy, aż w końcu w pierścieniu stał już tylko Adam i zdewastowany Kane, powoli wstający na równe nogi. Cole czekał cierpliwie, aż w końcu zakręcił się wokół własnej osi, trafiając rywala kopnięciem w twarz, co zapędziło go do narożnika – Spinning Wheel Kick. Czerwony Potwór zatoczył się, wpadając narożnika, a Panama City Playboy błyskawicznie podążył za nim. Wyskoczył w górę przed cornerem, uderzając łokciem prosto w jego twarz – Corner Back Elbow. Spojrzawszy wtedy na Big Showa, który nawet nie miał okazji wejść do ringu, posłał w jego stronę pocałunek, który jeszcze bardziej go rozwścieczył. Adam wtedy popędził w jego stronę, trafiając go obunożnym kopnięciem prosto w twarz, przez co spadł on z apronu – Dropkick. Wtedy Kenny przeskoczył nad górną liną, odbijając się od jednej z nich, po czym popędził w przeciwną stronę, odbijając się od podłożą i przeskoczył nad trzecim sznurem, lądując plecami na Paulu – Tope Con Hilo! W tej samej chwili, Adam wymierzył potężne kopnięcie prosto w twarz Kane’a, obalając go tym samym na ziemię – Superkick! Kenny został zaproszony ponownie do ringu, podchodząc pewnym krokiem do Glenna, aby wynieść go na plecy, podczas, gdy Cole znalazł się na apronie. Omega popędził w stronę narożnika, aby popisać się pięknym przewrotem w przód, uderzając plecami Kane’a o matę i lądując na równych nogach, po czym wskoczył na trzecią liną i wykonał kolejny przewrót, tyle, że w tył, lądując torsem na brzuchu rywala. Adam wskoczył następnie na narożnik i wzbił się w powietrze, podkulając nogi, aby rozpiąć swe ciało na całą długość, lądując na brzuchu rywala – Tiger Hattori Special! Błyskawiczne przejście do pinu i Kane zostaje odliczony do trzech! Dominująca wygrana Bullet Clubu. Kenny i Adam natychmiastowo przeskakuje nad barykadą i ruszyli w górę, znikając z areny.
Spazmbite - 2016-09-19 18:21:38
(Interwencja Miza)
Lecz chwila! Podczas zbierania oklasków od publiczności Bullet Club nie miał pojęcia o niebezpieczeństwie, które na nich czycha, z publiczności wyszło 4 mężczyzn, ubranych w bluzy WESthority, z kapturami na głowach i maskach. Okrążyli Oni cały ring. Cole i Omega stoją za sobą plecami, powoli wchodzą do ringu, by razem zaatakować! Okładają ich pięściami, gdy leżą zaczynają ich mocno kopać, nagle, jeden z mężczyyzn każe pozostałej trójcę. Tak się staję. Pada na Cole'a, co się teraz stanie? Jeden z mężczyzn zakłada mu Nelsona i... Skull-Crushing Finale! Możn zauważyć, że łapię się On za rękę. Po tym, zostawiają Bullet Club w ringu, a sami, nie zdejmując masek, ani bluz wychodzą z areny poprzez trybuny.
xAdamsky - 2016-09-19 18:25:12
BULLET CLUB 4 4 4 4 Life! Owe słowa rozbrzmiały na arenie, na co fani zareagowali głośnym buczeniem, skierowanym prosto w pojawiających się na stage’u dwóch mężczyzn. Jeden z nich, w długim, skórzanym płaszczu, ustawił się w lekkim rozkroku, z rozłożonymi na boki rękami. Jego Tag Team Partner spoczywał lekko przykucnięty przed nim, w połowie zakryty ulatniającym się dymem. Adam Cole w końcu uniósł się z powrotem na równe nogi, wtedy unosząc ręce w górę, ryknął ”Bullet Club BAYBAY!” i ramię w ramię ze swym bratem z Bullet Clubu ruszył ku kwadratowemu pierścieniowi, nie omijając obojętnie fanów stajni, z którymi łaskawie przybili ”Too Sweet”, aby zniszczyć w ringu kolejnych frajerów chcących obalić panowanie wielkiego Bullet Clubu. Kenny i Adam wspięli się po schodach na apron, po czym przystanęli na środku pierścienia, wymierzając złożone w pistolety dłonie w swoich oponentów. W momencie, gdy nastąpił wystrzał, głośniki również rozbrzmiały strzałem, rozwścieczając zarówno Kane’a, jak i Big Showa. Adam ruszył z powrotem do narożnika, przeskakując nad górną liną i poprawił swą fryzurę, zagrzewając Omege do walki przeciwko Czerwonej Maszynie stojącej naprzeciw.
Kenny w mgnieniu oka wystrzelił z narożnika, w ostatniej chwili wyskakując w górę aby trafić Kane’a silnym kolanem prosto w szczękę – Running High Knee. Cleaner dołożył kilka mocnych maczug i kopnięć w plecy rywala, po czym dołożył kilka silnych kolan w jego brzuch. Potwór postanowił jednakże wstać, co działało jedynie na jego niekorzyść, gdyż były topowy wrestler NJPW błyskawicznie okręcił się wokół własnej osi, natomiast kończąc obrót wyskoczył nieco w górę, trafiając rywala jednocześnie w skroń i tył głowy – Tornado Kick. Kenny nie poprzestał na tym i ruszył biegiem w stronę lin, odbijając się od nich, po czym prześlizgnął się obok Kane’a, unikając jego ciosu, po czym raz jeszcze ruszył w stronę gum okalających ring i opadł do parteru, uderzając podeszwami butów w jego kolano – Low Dropkick. Nie zaprzestawszy jedynie na tym, ruszył raz jeszcze w stronę lin, zmieniając się z Adamem, po czym przywitał maskę rywala ze swoimi podeszwami – Basement Dropkick! Strąciwszy Jacobsa z nóg, przeskoczył nad górną liną, pozwalając Adamowi zająć się przeciwnikiem. Cole spojrzał na Wielką Czerwoną Maszyne z pogardliwym uśmiechem, po czym wyskoczył w górę, lądując nogą na jego gardle – Leg Drop. Chcąc jak najbardziej osłabić Glenna, dołożył kilka brutalnych kopnięć prosto w klatkę piersiową, po czym złapał go za ręce, wciągając w pozycji siedzącej do narożnika. Błyskawicznie zmienił się z Kennym, który bez litości począł kopać bezwładne ciało Kane’a. Gdy arbiter doliczył do czterech, ten zmienił się z Colem, który powtórzył wyczyn Omegi, po chwili się z nim zmieniając. Powtórzyli ową akcje jeszcze cztery razy, aż w końcu w pierścieniu stał już tylko Adam i zdewastowany Kane, powoli wstający na równe nogi. Cole czekał cierpliwie, aż w końcu zakręcił się wokół własnej osi, trafiając rywala kopnięciem w twarz, co zapędziło go do narożnika – Spinning Wheel Kick. Czerwony Potwór zatoczył się, wpadając narożnika, a Panama City Playboy błyskawicznie podążył za nim. Wyskoczył w górę przed cornerem, uderzając łokciem prosto w jego twarz – Corner Back Elbow. Spojrzawszy wtedy na Big Showa, który nawet nie miał okazji wejść do ringu, posłał w jego stronę pocałunek, który jeszcze bardziej go rozwścieczył. Adam wtedy popędził w jego stronę, trafiając go obunożnym kopnięciem prosto w twarz, przez co spadł on z apronu – Dropkick. Wtedy Kenny przeskoczył nad górną liną, odbijając się od jednej z nich, po czym popędził w przeciwną stronę, odbijając się od podłożą i przeskoczył nad trzecim sznurem, lądując plecami na Paulu – Tope Con Hilo! W tej samej chwili, Adam wymierzył potężne kopnięcie prosto w twarz Kane’a, obalając go tym samym na ziemię – Superkick! Kenny został zaproszony ponownie do ringu, podchodząc pewnym krokiem do Glenna, aby wynieść go na plecy, podczas, gdy Cole znalazł się na apronie. Omega popędził w stronę narożnika, aby popisać się pięknym przewrotem w przód, uderzając plecami Kane’a o matę i lądując na równych nogach, po czym wskoczył na trzecią liną i wykonał kolejny przewrót, tyle, że w tył, lądując torsem na brzuchu rywala. Adam wskoczył następnie na narożnik i wzbił się w powietrze, podkulając nogi, aby rozpiąć swe ciało na całą długość, lądując na brzuchu rywala – Tiger Hattori Special! Błyskawiczne przejście do pinu i Kane zostaje odliczony do trzech! Dominująca wygrana Bullet Clubu. Lecz chwila! Podczas zbierania oklasków od publiczności Bullet Club nie miał pojęcia o niebezpieczeństwie, które na nich czycha, z publiczności wyszło 4 mężczyzn, ubranych w bluzy WESthority, z kapturami na głowach i maskach. Okrążyli Oni cały ring. Cole i Omega stoją za sobą plecami, powoli wchodzą do ringu, by razem zaatakować! Okładają ich pięściami, gdy leżą zaczynają ich mocno kopać, nagle, jeden z mężczyyzn każe pozostałej trójcę. Tak się staję. Pada na Cole'a, co się teraz stanie? Jeden z mężczyzn zakłada mu Nelsona i... Skull-Crushing Finale! Możn zauważyć, że łapię się On za rękę. Po tym, zostawiają Bullet Club w ringu, a sami, nie zdejmując masek, ani bluz wychodzą z areny poprzez trybuny.
xAdamsky - 2016-09-19 18:26:42
Bullet Club wygrywa swoją walkę, ale tajemniczy zawodnicy, którzy powiązani są z WESthority, pokazali im, że atakowanie Spazmbite'a nie było do końca dobrym i przemyślanym pomysłem z ich strony.
3#Match Normal Match Seth Rollins vs. The Miz (10 minut na posty)
Spazmbite - 2016-09-19 18:31:06
Na trybunach zapadł wielki mrok, nikt niczego nie widział, ani nie słyszał, lecz nagle na wielkim titantronie zauważyli zielony obraz, oraz żenski głos wypowiadający słowa "Quiet on the set. Can we please have quiet on the set". Po czym zielony obraz zmienił się na krajobraz Hollywood, wraz z błyskami aparatów...
...Oraz jego przeciwnik, pochodzący z Cleveland, Ohio ważący 100 kg, The Miz!
Na ramieniu Mike'a można było zauważyć kinesiology tape. Zszedł po rampie zdejmując swój płaszcz oraz okulary. Obaj zawodnicy byli już gotowi do starcia.
GONG
Mizanin chciał to spokojnie wygrać, nie chciał, by nabawił się większej kontuzji. Seth też tak chciał, widowni to się nie spodobało. Byli już blisko siebie i nagle The Architect zakłada Headlocka! Miz próbuje się uwolnić, wyrywa się z trudem serwując mu potężnego Uppercuta. Rollins leży, łapiąc się za szczęke. Tymczasem A-Lister wchodzi na jeden z cornerów. musiał być ostrożny o swoje ramię, decyduję się na wykonanie Frogsplasha! Cóż za fenomenalne wykonanie, lecz odczuł to też sam Mike, który złapał się za obolałe miejsce. Teraz rozpoczął się wyścig, o to, kto wstanie pierwszy. Pojedynek wygrał Rollins, który błyskawicznie wszedł na corner ringu, lecz chwila, Mr. Awesome również wstał i zauważył Aerialiste, który szykuję się do akcji. Nie zmarnował tej sytuacji i szybko tam podbiegł, tym samym wykonując Frankensteinera. Miz nie marnując ani chwili dłużej, wykrzyczał coś w stronę tłumu i zaczął okładać Setha mocnymi Stompami. Pierwszy... Drugi... Trzeci... Czwarty... W pewnym momencie sędzia kazał mu przestać, zaczął go odsuwać od sponiewieranego Rollinsa. Mike'owi było mało, pociągnął go za głowę, wkładając mu ją między liny, zaczął go podduszać. Sędzia doliczył do 3. musieli odejść od lin, tak się stało, lecz Mr. Awesome dołożył jeszcze Bulldoga! Seth jest strasznie obity, a Miz zdyszany, lecz szykuję się do wykonania swojej akcji kończącej, czy to koniec? Nie! Architect przewidział jego zamiary, unikną tego, przewrócił go na kolana i wykonuję Avada Kedavra! Przypina go 1... 2... KICKOUT. Było bardzo blisko lecz obaj się nie poddają. Seth już jest na nogach, podnosi A-Listera, a ten wymierza mu mocne punche w brzuch. The Man opiera się o liny, a Mike wykonuje Clothesline'a, który dzięki temu wysyła Rollinsa za liny! Miz patrzy się na publiczność, wie, że chcę to zrobić znowu. Odbija się od lin, biegnie do drugich, przeskakuje liny wykonując Suicide Dive! Mizanin ledwo co nie wylądował na głowie! Obaj wchodzą z powrotem do ringu, lecz chwila! Miz zakłada Nelsona i... Skull-Crushing Finale! To niemożliwe!
1... 2... 3!
And The winner is The Miz!
xAdamsky - 2016-09-19 18:33:28
Na trybunach zapadł wielki mrok, nikt niczego nie widział, ani nie słyszał, lecz nagle na wielkim titantronie zauważyli zielony obraz, oraz żenski głos wypowiadający słowa "Quiet on the set. Can we please have quiet on the set". Po czym zielony obraz zmienił się na krajobraz Hollywood, wraz z błyskami aparatów...
...Oraz jego przeciwnik, pochodzący z Cleveland, Ohio ważący 100 kg, The Miz!
Na ramieniu Mike'a można było zauważyć kinesiology tape. Zszedł po rampie zdejmując swój płaszcz oraz okulary. Obaj zawodnicy byli już gotowi do starcia.
GONG
Mizanin chciał to spokojnie wygrać, nie chciał, by nabawił się większej kontuzji. Seth też tak chciał, widowni to się nie spodobało. Byli już blisko siebie i nagle The Architect zakłada Headlocka! Miz próbuje się uwolnić, wyrywa się z trudem serwując mu potężnego Uppercuta. Rollins leży, łapiąc się za szczęke. Tymczasem A-Lister wchodzi na jeden z cornerów. musiał być ostrożny o swoje ramię, decyduję się na wykonanie Frogsplasha! Cóż za fenomenalne wykonanie, lecz odczuł to też sam Mike, który złapał się za obolałe miejsce. Teraz rozpoczął się wyścig, o to, kto wstanie pierwszy. Pojedynek wygrał Rollins, który błyskawicznie wszedł na corner ringu, lecz chwila, Mr. Awesome również wstał i zauważył Aerialiste, który szykuję się do akcji. Nie zmarnował tej sytuacji i szybko tam podbiegł, tym samym wykonując Frankensteinera. Miz nie marnując ani chwili dłużej, wykrzyczał coś w stronę tłumu i zaczął okładać Setha mocnymi Stompami. Pierwszy... Drugi... Trzeci... Czwarty... W pewnym momencie sędzia kazał mu przestać, zaczął go odsuwać od sponiewieranego Rollinsa. Mike'owi było mało, pociągnął go za głowę, wkładając mu ją między liny, zaczął go podduszać. Sędzia doliczył do 3. musieli odejść od lin, tak się stało, lecz Mr. Awesome dołożył jeszcze Bulldoga! Seth jest strasznie obity, a Miz zdyszany, lecz szykuję się do wykonania swojej akcji kończącej, czy to koniec? Nie! Architect przewidział jego zamiary, unikną tego, przewrócił go na kolana i wykonuję Avada Kedavra! Przypina go 1... 2... KICKOUT. Było bardzo blisko lecz obaj się nie poddają. Seth już jest na nogach, podnosi A-Listera, a ten wymierza mu mocne punche w brzuch. The Man opiera się o liny, a Mike wykonuje Clothesline'a, który dzięki temu wysyła Rollinsa za liny! Miz patrzy się na publiczność, wie, że chcę to zrobić znowu. Odbija się od lin, biegnie do drugich, przeskakuje liny wykonując Suicide Dive! Mizanin ledwo co nie wylądował na głowie! Obaj wchodzą z powrotem do ringu, lecz chwila! Miz zakłada Nelsona i... Skull-Crushing Finale! To niemożliwe!
1... 2... 3!
And The winner is The Miz!
xAdamsky - 2016-09-19 18:35:43
The Miz powraca do WES i w pięknym, ale również dość szybkim stylu pokonuje Setha Rollinsa! No cóż, nie był to najlepszy dzień dla Setha... Teraz pora na walkę o pas Interkontynentalny!
4#Match Normal Match #Intercontinental Championship The Rock vs. Eita Kobayashi (10 minut na posty)
haris - 2016-09-19 18:37:46
From Nagano, Japan - Eita Kobayashi
::: GONG :::
Pierwsza walka od pamiętnego PPV i od razu szansa, aby udowodnić, że tamto zwycięstwo nie było przypadkiem. Young Gunn musiał udowodnić sobie i innym, że jest w stanie sprostać obronie swego trofeum. Wiedział, że da radę. Pokonał już tyle świetnych gwiazd, każda z nich uznała jego wyższość, więc czemu i tam razem nie miałoby się to powtórzyć? Z tym pytaniem w głowie Eita staną na przeciw rosłego Amerykanina - nie czuł starcu, zdenerwowania, czy nawet szacunku do jego osoby. Nie czuł nic, poza chęcią udowodnienia, że jest najlepszy. Z uśmiechem na ustach Eita ruszył w kierunku swego oponenta - miał plan jak go pokonać. Doskonale wiedział, że nie może wejść w klincz, bo skutkowałoby jego porażką - musiał oprzeć swój atak na szybkości i technice, z których słyną. Wyciągniętą w górę ręką, Eita sygnalizował chęć wejścia w klincz z rywalem, jednak w rzeczywistości chciał wplątać go w pułapkę. Nieświadczony niczego The Rock przystał na warunki Japończyka. Gdy ich ręce miały się już spotkać, Kobayashi momentalnie zszedł do parteru, aby obalić rywala zaskakującym Leg Sweepem. Widząc zaskoczenie na twarzy rywala, twarz Eity wykrzywiła się w ironicznym uśmiechu, jednak Japończyk nie ruszył na przeciwnika. Zamiast tego zaczął przechadzać się po ringu z rozłożonymi rękoma prezentując swoją doskonałość. Nie trwało to jednak długo, gdyż łysy Amerykanin poderwał się z maty. Na jego twarzy wyraźne można było dostrzec wściekłość wywołaną wcześniejszym upokorzeniem. Pretendent do pasa niczym wściekły byk ruszył na mistrza, jednak jakie było jego zdziwienie, gdy w odpowiedzi otrzymał Low Dropkick. Twarz Rocka wykrzywiła się w grymasie bólu, a on sam próbował podnieść się z kolan. Niestety, chwilę później w jego plecy trafił Basement Dropkick. Na twarzy młodego Japończyka pojawił się jeszcze większy uśmiech ironii.
"Who are you? Nobody. Zero. You have reached nothing and achieve nothing. It's me destroy people like you - relics of the past."
Wyraźnie zdenerwowany tymi słowami Rock zaczął powoli podnosić się z maty, na jego twarzy widać było wyraźny grymas bólu, jednak się nie poddawał. Eite też nie maił zamiaru stać bezczynnie - raz za razem częstował potylicę przeciwnika poniżającymi Slapami. Publice również zaczęło się to coraz mniej podobać, a przez salę zaczęły przechodzić pojedyncze odgłosy dezaprobaty. Knock Out Kid nie przeją się tym jednak - nadal pogardliwie się uśmiechając odsunął się od przeciwnika, aby z pełną szybkością potraktować jego głowę nokautującym Soccer Kickiem. Rock padł nieprzytomny na deski, a Kobayashi niczym wściekły kot skoczył na niego dokonując przypięcia 1...2... NIE! W ostatniej chwili stara gwiazda zdołał odbić. Zawiedziony tym Young Gunn poderwał kierując jednocześnie wściekłe spojrzenie na przeciwnika - "Zdechnij" - pomyślał, po czym z wyrazem zacięcia ruszył w kierunku narożnika. Gdy staną na jego szczycie nie słyszał już okrzyków dopingujące gu publiki - słyszał jedynie ciszę. Nie obchodziło go to jednak, teraz miał swoje złoto, na które tak długo pracował. Mógł wszystko, a fani nie byli nu do niczego potrzebni. Czekał, aż jego rywal podniesie się z maty, a gdy to nastąpiło wyskoczył w jego kierunku wykonując efektowny Diving Headscissors Takedown, po którym The Rock znalazł się poza obrębem kwadratowej konstrukcji. To byłą idealna okazja na wyprowadzenie kolejnego ciosu. Kobayashi błyskawicznie złapał pion, po czym ruszył w kierunku stojącego za ringiem oponenta wykonując niesamowite Alto BASTA! Czyżby to miał być koniec? Rock nie był w stanie ustać w pionie, a Eita wręcz przeciwnie - rwał się do dalszej walki.
W głowie Japończyka pojawiła się kolejna myśl jak upokorzyć rywala. Łapiąc masywnego Amerykanina za spodenki, Young Gunn zdołał oprzeć go o barierki, po czym wyprowadzić w jego szczękę solidny Superkick. The Rock legł na posadce niczym rażony piorunem, a uśmiechnięty mistrz mógł ze spokojem wrócić do ringu. Sędzia rozpoczął odliczanie - 1...2...3...4...5...6...7...8... NIE! Rock zdołał ostatkiem sił wrócić do kwadratowego pierścienia unikając tym samym dyskwalifikacji. Maestro of Subemission nie był tym zadowolony, jednak uznał to za znak - musiał wygrać tę walkę uczciwie. Mistrz poczekał, aż rywal zdoła się podnieść. Obserwował, jak na wpół przytomne ciało rywala usiłuje utrzymać pion, wtedy właśnie Japończyk ruszył na niego wykonując Dropkick, po którym pretendent do pasa wpadł do narożnika. King of Chop ruszył za nim, aby tam wymierzyć mu po trzykroć Edge Knife Chop. Odrzucił następnie wiotkie ciało rywala w kierunku środka ringu i podążając za nim wykonał Rolling Basement Dropkick.
Eita był przygotowany na zakończenie tej walki, co miał zamiar za chwilę zrobić. Nikt nie nie jest w stanie odebrać mu jego pasa. Doskakując do leżacego na macie rywala zapiął mu kończące Numero Uno, czy Rock to wytrzyma? Nie, odklepuje, a pas zostaje w rękach Japończyka.
Mistrz miał już opuszczać ring, jak nagle rozbrzmiał nieznany theme, a na rampie pojawił się nieznany zawodnik.
Nieznany Japończyk ruszył w kierunku mistrza, spojrzał mu w oczy. Na twarzy Kobayaskiego pojawiła się poważna mina, jednak już po chwili obydwaj mężczyźni wykonali przyjacielski uścisk, po czym obydwaj opuścili ring kierując się na zaplecze.
Pierwsza walka od pamiętnego PPV i od razu szansa, aby udowodnić, że tamto zwycięstwo nie było przypadkiem. Young Gunn musiał udowodnić sobie i innym, że jest w stanie sprostać obronie swego trofeum. Wiedział, że da radę. Pokonał już tyle świetnych gwiazd, każda z nich uznała jego wyższość, więc czemu i tam razem nie miałoby się to powtórzyć? Z tym pytaniem w głowie Eita staną na przeciw rosłego Amerykanina - nie czuł starcu, zdenerwowania, czy nawet szacunku do jego osoby. Nie czuł nic, poza chęcią udowodnienia, że jest najlepszy. Z uśmiechem na ustach Eita ruszył w kierunku swego oponenta - miał plan jak go pokonać. Doskonale wiedział, że nie może wejść w klincz, bo skutkowałoby jego porażką - musiał oprzeć swój atak na szybkości i technice, z których słyną. Wyciągniętą w górę ręką, Eita sygnalizował chęć wejścia w klincz z rywalem, jednak w rzeczywistości chciał wplątać go w pułapkę. Nieświadczony niczego The Rock przystał na warunki Japończyka. Gdy ich ręce miały się już spotkać, Kobayashi momentalnie zszedł do parteru, aby obalić rywala zaskakującym Leg Sweepem. Widząc zaskoczenie na twarzy rywala, twarz Eity wykrzywiła się w ironicznym uśmiechu, jednak Japończyk nie ruszył na przeciwnika. Zamiast tego zaczął przechadzać się po ringu z rozłożonymi rękoma prezentując swoją doskonałość. Nie trwało to jednak długo, gdyż łysy Amerykanin poderwał się z maty. Na jego twarzy wyraźne można było dostrzec wściekłość wywołaną wcześniejszym upokorzeniem. Pretendent do pasa niczym wściekły byk ruszył na mistrza, jednak jakie było jego zdziwienie, gdy w odpowiedzi otrzymał Low Dropkick. Twarz Rocka wykrzywiła się w grymasie bólu, a on sam próbował podnieść się z kolan. Niestety, chwilę później w jego plecy trafił Basement Dropkick. Na twarzy młodego Japończyka pojawił się jeszcze większy uśmiech ironii.
"Who are you? Nobody. Zero. You have reached nothing and achieve nothing. It's me destroy people like you - relics of the past."
Wyraźnie zdenerwowany tymi słowami Rock zaczął powoli podnosić się z maty, na jego twarzy widać było wyraźny grymas bólu, jednak się nie poddawał. Eite też nie maił zamiaru stać bezczynnie - raz za razem częstował potylicę przeciwnika poniżającymi Slapami. Publice również zaczęło się to coraz mniej podobać, a przez salę zaczęły przechodzić pojedyncze odgłosy dezaprobaty. Knock Out Kid nie przeją się tym jednak - nadal pogardliwie się uśmiechając odsunął się od przeciwnika, aby z pełną szybkością potraktować jego głowę nokautującym Soccer Kickiem. Rock padł nieprzytomny na deski, a Kobayashi niczym wściekły kot skoczył na niego dokonując przypięcia 1...2... NIE! W ostatniej chwili stara gwiazda zdołał odbić. Zawiedziony tym Young Gunn poderwał kierując jednocześnie wściekłe spojrzenie na przeciwnika - "Zdechnij" - pomyślał, po czym z wyrazem zacięcia ruszył w kierunku narożnika. Gdy staną na jego szczycie nie słyszał już okrzyków dopingujące gu publiki - słyszał jedynie ciszę. Nie obchodziło go to jednak, teraz miał swoje złoto, na które tak długo pracował. Mógł wszystko, a fani nie byli nu do niczego potrzebni. Czekał, aż jego rywal podniesie się z maty, a gdy to nastąpiło wyskoczył w jego kierunku wykonując efektowny Diving Headscissors Takedown, po którym The Rock znalazł się poza obrębem kwadratowej konstrukcji. To byłą idealna okazja na wyprowadzenie kolejnego ciosu. Kobayashi błyskawicznie złapał pion, po czym ruszył w kierunku stojącego za ringiem oponenta wykonując niesamowite Alto BASTA! Czyżby to miał być koniec? Rock nie był w stanie ustać w pionie, a Eita wręcz przeciwnie - rwał się do dalszej walki.
W głowie Japończyka pojawiła się kolejna myśl jak upokorzyć rywala. Łapiąc masywnego Amerykanina za spodenki, Young Gunn zdołał oprzeć go o barierki, po czym wyprowadzić w jego szczękę solidny Superkick. The Rock legł na posadce niczym rażony piorunem, a uśmiechnięty mistrz mógł ze spokojem wrócić do ringu. Sędzia rozpoczął odliczanie - 1...2...3...4...5...6...7...8... NIE! Rock zdołał ostatkiem sił wrócić do kwadratowego pierścienia unikając tym samym dyskwalifikacji. Maestro of Subemission nie był tym zadowolony, jednak uznał to za znak - musiał wygrać tę walkę uczciwie. Mistrz poczekał, aż rywal zdoła się podnieść. Obserwował, jak na wpół przytomne ciało rywala usiłuje utrzymać pion, wtedy właśnie Japończyk ruszył na niego wykonując Dropkick, po którym pretendent do pasa wpadł do narożnika. King of Chop ruszył za nim, aby tam wymierzyć mu po trzykroć Edge Knife Chop. Odrzucił następnie wiotkie ciało rywala w kierunku środka ringu i podążając za nim wykonał Rolling Basement Dropkick.
Eita był przygotowany na zakończenie tej walki, co miał zamiar za chwilę zrobić. Nikt nie nie jest w stanie odebrać mu jego pasa. Doskakując do leżacego na macie rywala zapiął mu kończące Numero Uno, czy Rock to wytrzyma? Nie, odklepuje, a pas zostaje w rękach Japończyka.
Mistrz miał już opuszczać ring, jak nagle rozbrzmiał nieznany theme, a na rampie pojawił się nieznany zawodnik.
Nieznany Japończyk ruszył w kierunku mistrza, spojrzał mu w oczy. Na twarzy Kobayaskiego pojawiła się poważna mina, jednak już po chwili obydwaj mężczyźni wykonali przyjacielski uścisk, po czym obydwaj opuścili ring kierując się na zaplecze.
xAdamsky - 2016-09-19 18:43:31
Eita Kobayashi pokonuje The Rocka i sukcesywnie broni swojego pasa Interkontynentalnego! Czy jest ktoś w stanie go pokonać? Na chwilę obecną żaden ze śmiałków nie dał rady. Powitajmy teraz prezesa WES - Spazmbite'a!
Segment W ringu Spazmbite (10 minut na post)
Spazmbite - 2016-09-19 18:44:48
Na arenie gasną wszelkie światła, słychać tylko publiczność, a widać zaledwie kilka flashy aparatów.
Fani widzą titantron i już wiedzą co się dzieje! To WESthority! Po chwili wychodzi zapowiedziany Spazmbite, ubrany w świetny garnitur szyty na miarę, lecz wciąż mając na twarzy facepaint i bandane, trzymając na ramionach pasy WES World Championship i WES Tag Team Championship. The Violencer staje na środku stage'u, wsłuchuje się w theme song, przyglądając się reakcji publiczności. Cieszy go, że słyszy na arenie narastający cheer w jego stronę! Po chwili jednak zaczyna zmierzać w stronę ringu, pewnym krokiem, po drodze przybijając kilka piątek z fanami. Będąc przy ringu, kieruje się w stronę metalowych stopni, wchodzi po nich, a następnie wskakuje na drugą linę by tam wznieść rękę do góry! Fani coraz głośniej cheerują Spazmbite'a, który już zeskakuje z narożnika, lecz robi to na tyle ostrożnie, by nie uszkodzić swojego ubrania. Podchodzi do technicznego, bierze od niego mikrofon i niemal od razu postanawia zacząć mowę!
Spazmbite: -"WES Universe w Billings!! Jak się bawicie?!
Fani swoim krzykiem zagłuszają wszystko co się dzieje na arenie!
Spazmbite: -"Pojawiam się dziś na Warfare nie bez powodu! Ostatnie tygodnie strasznie dały mi w kość i powiem wam, mam tego do cholery dość! Zatrudniam nowego Generalnego Managera, który przywraca BYŁEGO, powtarzam, BYŁEGO, mistrza WES - Collinsa, któy dodatkowo pojawia się w mojej walce wieczoru Hot Saturday i wykonuje mi Reverse GTS, przez co musiałem spędzić kilka dni w szpitalu. Następnie gdy "The Polish Quitter" Collins udawał kogoś ważnego w federacji, ja postanowiłem skupić się na mojej karierze i mojej federacji, zaczynam pracować nad Warfare vs BreakOut Series, a w inauguracyjnej walce pojawił się... no właśnie... po 4 pieprzonych miesiącach pojawił się Bullet Club i chyba nowi członkowie tej ekipy czują to jak skopałem dupsko Andersonowi i reszcie na ósmym epizodzie Thursday Night BreakOut, co zabrało im jakiekolwiek szanse na tytuł WES Tag Team Championship, który patrzcie, wciąż znajduje się na moim ramieniu, dlatego teraz postanowili popsuć mi plany. Cracc aktualnie jest na rehabilitacji po kontuzji, której nabawił się podczas przerwy wakacyjnej, więc jeżeli przyjdzie mi walczyć drużynowo, w moim narożniku stanie The Miz! Niemniej jednak, BC to moje najmniejsze zmartwienie. Aktualnie muszę skupić się na mojej karierze i na najbliższej gali WES High Voltage. Jako, iż Collins aktualnie uważa się za rzekomo prawdziwego WES World Championa, to najwyższa pora oficjalnie ogłosić pierwszą walkę na PPV. 1 Października tego roku, walką wieczoru High Voltage będzie "The Hardcore Fantastic" Spazmbite kontra "The Polish Eagle" Collins, w Steel Cage Escape Challenge Matchu, a stawką będzie MÓJ WES World Title! Dlaczego tak będzie? BO JA TAK MÓWIĘ!"
The Fanatic wznosi ręce do góry jako gest nadchodzących zwycięstw, przy czym towarzyszy mu silny aplauz ze strony fanów!
Spazmbite: -"A i jeszcze jedno... Bullet Club, wiem, że to słyszycie... Pamiętajcie - WESthority jest kuloodporne!!"
Na arenie ponownie słychać muzykę WESthority. Spazmbite wyrzuca mikrofon i wznosi swoje tytuły do góry! Niedługo potem wychodzi z ringu i kieruje się na backstage.
Zone - 2016-09-19 18:45:37
Spazmbite zakończył już swój wywód na temat ostatnich wydarzeń na czwartkowym Breakout, pozostawiając fanów głośno skandujących jego imię. Dzierżąc dumnie pas w ręce, stał na środku kwadratowego pierścienia, kiedy..
BULLET CLUB 4 4 4 4 life!
Tym razem bez zgaszonych świateł, zarówno Kenny Omega jak i Adam Cole błyskawicznie wślizgują się pod dolną liną do ringu, aby następnie z marszu wymierzyć potężne, podwójne kopnięcie prosto w szczękę Prezesa WES’a – Double Superkick! Z szerokimi uśmiechami na twarzach, spojrzeli na rywala, kilka razy wykonując znak ”Suck It”. Wtedy Adam, wściekły jak jeszcze nigdy widocznie odczuwający skutki wcześniejszego ataku, złapał przeciwnika za kudły, unosząc go z powrotem na dolne kończyny, po czym umieścił go pod pachą, owijając jego rękę wokół swego karku. Przyklęknął na jedną nogę i brutalnie zrzucił go głową pierwszą prosto na kolano – Last Shot! Nie zakończywszy na tym, popchnął niemal nieprzytomnego Polaka w stronę swego partnera, który z kolei posadził go na barkach, aby następnie cisnąć nim przed siebie łapiąc w powietrzu, owijając swe ręce wokół jego brzucha, po czym opadł do tyłu, wbijając jego kark w matę – Croyt’s Wrath! Nieprzerwanie z wściekłym wyrazem twarzy, Panama City Playboy wziął do ręki mikrofon, przykucając nad swą ofiarą i spoglądając prosto w jego twarz.
”Widzisz Spazmbite? Jesteśmy tu, robimy to co chcemy, a Ty jesteś bezradny. Możemy atakować Cię kiedy chcemy i gdzie chcemy, a to, że leżysz teraz tutaj, jest na to dowodem. WES jest nasze.”
Odrzuciwszy mikrofon, Cole powoli podniósł się na równe nogi, powoli szykując się z Kennym do opuszczenia ringu.
Collins - 2016-09-19 18:46:04
Bullet Club obija w kwadratowym pierścieniu prezesa WES... Przybijają razem znak "Too Sweet" i wyczekują, aż w arenie rozegra się ich muzyka. Tak też się staje!
Muzyka rozbrzmiewa, jednak nie jest to muzyka Bullet Club, a Collinsa! Przy biało-czerwonych reflektorach pojawia się na stage'u i szybkim krokiem zmierza w kierunku ringu. Kenny Omega chciał powstrzymać Polaka i wyszedł za ring, jednak został zaatakowany przez Orzełka, który zaaplikował mu Superman Punch. Następnie Collins wślizgnął się do ringu... Adam Cole próbował zaatakować go Clotheslinem, jednak Polski Orzeł uniknął ręki Cole'a, a następnie wyniósł go na barki i wymierzył Detonation Kick. Podszedł do leżącego Spazmbite'a i podał mu rękę, aby pomóc mu wstać. Gdy Purple Warrior był już na prostych nogach Collinsa wyciągnął w jego kierunku rękę. Spazm postanowił odwzajemnić gest. Orzełek trzymając prezesa WES za rękę pociągnął go do siebie i zaaplikował End of Days! Fani są w szoku, ale wybuchają pozytywną reakcją na to, co przed chwilą zobaczyli! Collins podchodzi następnie do lin skąd obiera mikrofon. Następnie staje na środku ringu i przykłada go do ust,
Collins: - Czy tak powinien wyglądać mistrz? Czy to właśnie taki widok chcecie oglądać? Po waszej reakcji domyślam się, że nie... <Collins nogą wypycha Spazmbite'a pod dolną liną za ring> Spazm, to nie ty, ani nie WESthority, ale to ja - Collins! To ja jestem kuloodporny! Chcecie zobaczyć mistrza w akcji? Chcecie? Macie to! Lubie stawiać sobie wyzwania. Tym wyzwaniem będzie rEvolution Champion! PJ Blake, chodź tu i pokaż na co Cię stać! Dzisiejszego wieczora pokażę wam, że to ja jestem najlepszym, prawdziwym i jedynym mistrzem WES!
Collins wyrzucił mikrofon za ring, a następnie zdjął tytuł mistrzowski WES World Championship ze swoich bioder i uniósł go w górę. Po chwili złożył go w narożniku razem ze swoją kamizelką. W między czasie Spazmbite został odprowadzony przez lekarzy na zaplecze. Polak pozostał już w narożniku, gdzie postanowił poczekać na swojego rywala.
xAdamsky - 2016-09-19 18:48:16
Spazmbite ponownie zaatakowany, ale tym razem oberwało się również Bullet Club... Drugi raz tej samej nocy! Collins wspomniał, że to on jest tajemniczym rywalem PJ Blake, zatem pora rozpocząć walkę wieczoru!
Main Event 2 Out 3 Falls Match Collins vs. PJ Blake (10 minut na posty)
Collins - 2016-09-19 18:48:45
* Wejście rywala * PJ Blake i Collins są już w ringu! Oboje stoją w równoległych do siebie narożnikach i czekają na rozpoczęcie starcia. Jest to pierwszy pojedynek Polskiego Orła od czasu powrotu do WES, a zarazem pierwszy pojedynek od około dwóch miesięcy. Jego starcie z PJ'em odbędzie się na zasadach 2 Out 3 Falls. Arbiter rozkazał uderzyć w gong!
GONG
Collins trzykrotnie przeszedł ring w pogoni za rywalem. W końcu wyszedł do ofensywy i zaatakował oponenta. Fani byli świadkami pierwszego clinchu w tej walce, z którego zwycięsko wyszedł PJ co nikogo nie zadziwiło. Szybko jednak został odbity od lin i po chwili zainkasował Shoulder Block. Mimo, iż został powalony na matę, to natychmiastowo się podniósł. Collins jednak bardzo dobrze to wykorzystał i po chwili wyprowadził Blake'owi Punch prawą ręką, następnie drugi Punch lewą ręką, potem dołożył Forearm oraz Backhand, a to wszystko wykończył Uppercutem. Cóż za piękna kombinacja ciosów ze strony Polskiego Orła. Collins szybko odbił się od lin i dołożył jeszcze Jumping Elbow Drop. Po tej akcji PJ z bólu przeszedł do pozycji siedzącej, co Collins sukcesywnie wykorzystał. Polish Star szybko odbił się od lin i zaaplikował swojemu oponentowi niski Clothesline. Collins po tej akcji podniósł swojego rywala, a następnie odbił go od lin i zaaplikował Snap Powerslam, po którym natychmiastowo przypiął PJ'a... 1... 2... KICK OUT! Walka wciąż trwa! PJ jest ją jeszcze w stanie poprowadzić. Collins jest lekko zażenowany tym faktem, ponieważ chciałby w końcu zdobyć pierwsze przypięcie. Blake wstał na nogi, natomiast Polski Orzeł bardzo szybko znalazł się już przy nim. Po chwili PJ zainkasował Jumping DDT! Uderzył głową w matę z tak wielkim impetem, iż został w pozycji klęczącej. Widząc to, Collins, od razu podszedł do rywala i dołożył mu jeszcze Headlock Driver. Collins dobrze wie, że to nadal za mało, aby sukcesywnie przypiąć PJ'a. Biały Orzeł postanowił przejść na wyższy stopień. Podszedł do narożnika, a następnie wszedł na trzecią linę. Blake leży na środku pierścienia w idealnej dla Polskiego Orła pozycji, który niewiele myśląc skoczył wykonując przepiękny Phoenix Splash. Mimo tej fenomenalnej akcji nadal nie ma zamiaru przypinać. Oddalił się do narożnika i poczekał na to, aż jego przeciwnik się podniesie. Po chwili Blake był już na nogach, a Collins podszedł do niego, wyniósł na barki i wymierzył Detonation Kick, po którym od razu przypiął, 1... 2... 3! Sędzia dolicza do trzech i to Collins zgarnia pierwsze przypięcie na oszołomionym mistrzu rEvolution. Polish Eagle od razu rusza w celu zdobycia drugiego punktu i ponownie przypina PJ'a, jednak sędzia dolicza tylko do jednego i Blake odkopuje. Collins wie, że jest na wygranej pozycji. rEvolution Champion wstaje przy pomocy narożnika, jednak Orzełek szybko wykorzystuje ten fakt i wynosi PJ'a, który następnie inkasuje potężny Turnbuckle Powerbomb. Żeby tego było mało, Collins dołożył od razu Turnbuckle STO. Widać po Białym Orle, że chce on zakończyć już ten pojedynek... Podchodzi więc do leżącego PJ'a i "pomaga" mu wstać. Blake jednak odzyskuje resztki sił i próbuje wymierzyć Clothesline. Collins unika jednakże ręki przeciwnika i szybko wyprowadził Pele Kick w ramach odpowiedzi na próbę ataku. Ta akcja jednak nie powaliła rEvolution Championa na deski więc Polish Star postanowił dołożyć jeszcze High Kick. Ku ździwieniu wszystkich Blake nadal trzyma się na nogach! Mimo wszystko Collins nie z takimi przypadkami musiał sobie radzić... Wziął lekki rozbieg i wyprowadził Superkick, po którym PJ leżał już na macie. Polish Eagle oddalił się do narożnika, aby nabrać trochę sił i poczekać aż jego rywal wstanie. Po chwili to nastąpiło, a Collins odbił się od lin i wymierzył PJ'owi precyzyjny Superman Punch. Zaraz, co?! PJ znów trzyma się nadal na nogach. Collins postanawia to zakończyć, zbliża się do swojego przeciwnika i wyprowadza Gut Kick, a następnie Blake inkasuje Butterfly DDT. Polska Gwiazda chce już zakończyć tę walkę... Postanawia zapiąć Crossface rEvolution Championowi! PJ przez długą chwilę walczy sam ze sobą, aby się nie poddać. W końcu postanawia wydostać się z dźwigni sposobem. Jakimś cudem udaje mu się przekręcić Collinsa tak, że barki Polskiego Orła zaczęły przylegać do maty. Sędzia do zauważył i szybko zaczął odliczać, 1... 2... 3! PJ zgarnia drugą wygraną! Walka zaczyna się od nowa! To jest remis... Teraz osoba, która podda bądź przypnie przeciwnika wygrywa całe to starcie. Obaj zawodnicy stoją na nogach. Podchodzą do siebie i to rEvolution Champion wyprowadza pierwszy cios uderzając Collinsa w głowę. Polski Orzeł nie pozostaje jednak dłużny i wyprowadza Spinning Kick. Zaraz potem dokłada Enzuigiri. Po zainkasowanej akcji PJ chwiejnym krokiem doszedł do narożnika. Collins postanowił wprowadzić go na trzecią linę. Sam również wszedł na szczyt narożnika i po chwili zaaplikował Spider Suplex. Oczywiście Polska Gwiazda został na trzeciej linie, ale nie na długo... Moonsault! Mamy również natychmiastowe przypięcie, 1... 2... KICK OUT! PJ jest jeszcze w stanie kontynuować tę walkę, co nie za bardzo podoba się Collinsowi, gdyż jego wygrana nie jest już taka pewna. Orzełek widzi jednak, że Blake opiera się o narożnik. Bierze rozbieg z równoległego cornera i po chwili aplikuje High Knee & Clothesline. Mimo wykonania Clothesline'u nadal trzymał rywala za rękę, przez co od razu go podniósł i wyprowadził dodatkowo Arm Wrench DDT. Ponownie jednak nie pozowlił odpocząć PJ'owi i natychmiastowo "pomógł" mu wstać, a następnie przełożył jego rękę za swoją głową i zaaplikował Blue Thunder Bomb! Ewidentnie widać, że koniec jest bliski... Można powiedzieć nawet, że jest to początek końca. PJ wstaje, a Collins aplikuje mu potężny Dropkick, którym zapędza rywala ponownie do narożnika. Zaraz potem rEvolution Champion przyjmuje Stinger Splash, po którym Blake siada w narożniku. White Eagle bierze rozbieg z równoległego conera i dokłada jeszcze Cannonball Senton. Po zaaplikowanej akcji udaje się na trzecią linę i bez zastanownienia wykonuje Imploding 450 Splash. Collins czeka na środku kwadratowego pierścienia, aż jego rywal się podniesie. Gdy to następuje podchodzi do niego i PJ inkasuje Jumping DDT. Akcja była na tyle mocna, że od razu po niej wstaje. Polski Orzeł odbija się od lin i aplikuje mu na dodatek Fameasser, po którym ponownie Blake od razu się podnosi, gdyż z impetem zostaje wgnieciony w matę. Po swojej firmowej akcji dokłada kolejną - End of Days. Koniec dni nastąpił... Tak samo jak koniec tej walki. Collins natychmiastowo przeszedł do przypięcia, 1... 2... 3!
Sędzia dolicza do trzech, a zaraz potem rozkazuje uderzyć w gong. Oznacza to tylko jedno - walka została zakończona! Collins przewagą jednego punktu wygrał z rEvolution Championem - PJ Blakiem. Podchodzi do narożnika, skąd podnosi swój tytuł mistrzowski WES World Championship i celebrując z mistrzostwem przy swojej muzyce opuszcza ring.
pitras350 - 2016-09-19 18:50:55
<??? już w ringu...> SUPLEX CITY BITCH!
Ring Announcer: A w drodze do ringu , najlepszy Atleta z Polski, ważący 140 kg i mierzący 195 cm , mistrz rEvolution, PJ "Bystry, Lakoniczny, Ambitny, Konsekwentny, Elokwentny" BLAKE !
Tym razem mistrz pojawia się już normalnie ubrany na arenie, przy fali złości przelewanej z widowni. On jednak nie zwraca na to uwagi i wchodzi do ringu, stając twarzą w twarz z rywalem. Bez większych ceregieli sędzia rozpoczyna ten pojedynek! <GONG>
Początek tego starcia i mamy Collar and Elbow Tie-up w wykonaniu obu przeciwników. Kilkanaście sekund zwarcia wydawało się trwać w nieskończoność, jednakże był to jednak słaby żart dla PJ’a, który jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżczki przerwał próbę sił potężnym Shove’em. Polak śmieje się w twarz rywalowi, prowokując go do błędu. Wydaje się, że ta gra może przynieść skutek, ponieważ ??? rusza z Clotheslinem, który rozstaje wykorzystany przeciwko niemu za pomocą Atomic Drop’u. Pachnie tutaj drobnym upokorzeniem, za które może przyjść Blake’owi zapłacić. Sfrustrowany Collins podnosi swoje „cztery litery” i wściekle stara się ruszyć na swojego rywala. Problem w tym, że Blake jest na to gotowy i gasi próbę ataku przeciwnika za pomocą Gut Kicku, do którego dodaje Scoop Slam. Torunianin bawi się swoim rywalem i to widać. Mimo wszystko jednak w tej dozie nonszalancji widać też metodyczność. „Wkurzenie” rywala może powodować, że będzie popełniać błędy i na tym zależy Atlecie z nad Wisły. Tymczasem Gutwrench Suplex po raz kolejny sprowadza ??? na poziom podłogi. Inicjatywa wyraźnie leży po stronie Polaka, który dorzuca jeszcze kilka „jadowitych” Stomp’ów na korpus przeciwnika. Dominacja trwa... ... wszystko ma jednak swój początek i koniec... Po wyraźnej zwyżce energii przyszedł drobny kryzys. Próba Suplex’u przyniosła ??? tylko niepowodzenie. PJ zaś korzystając z momentu wyprowadził swój własny Suplex i ponownie przejął pałeczkę dowodzenia tą walką. Wydawać by się mogło, że od początku powinno to być jednostronne starcie, aczkolwek żaden z nich nie chciał oddać ani centymetra wywalczonego gruntu. Polak – wyraźnie zdeterminowany – zaczął przygotowywać się do kolejnej akcji. Przepiękny Back Suplex powala rywala. Cóż za finezja, cóż za wykonanie! Jakby to powiedział nasz Amerykański odpowiednik? Picture Perfect! Zdecydowanie jednak nie miał to być koniec, ponieważ Blake już ustawił się do kolejnego ataku – mamy rozbieg i... O NIE! ??? uchylił się w ostatniej chwili i Torunianin wyleciał między drugą a trzecią liną! Miejmy nadzieję, że wszystko z nim w porządku. Rywal po kilku sekundach kiedy sędzia wyraźnie ociągał się z rozpoczęciem liczenia stwierdził, że weźmie sprawy w swoje ręce i opuścił kwadratowy pierścień. Nikt jednak nie spodziewał się co przygotował dla niego Blake! Seria paskudnych Chairshot’ów spada na brzuch, plecy i głowę ??? . Atleta z nad Wisły dał się zdyskwalifikować! ??? 1:0 PJ Blake ... Jednakże nawet kilkunasto sekundowa przerwa nie daje możliwości pozbierania się po tym bezlitosnym ataku. Blake wrzucił „zwłoki” swojego przeciwnika i upewnił się, że minął czas na rozpoczęcie ataku. Rywal słania się na nogach a Blake dokonuje formalności... Jumping Neckbreaker connecting! Mamy próbę pinu... 1... 2... 3... PINFALL! ??? 1:1 PJ Blake Kolejne 15 sekund oczekiwania na swoją ofiarę PJ spędził na wywyższaniu się ponad swojego rywala. Wydaje się, że nic już go nie powstrzyma i zwycięży. Ostatnia sekunda minęła i Blake desperacko rzucił się do przypięcia jakby od tego zależało jego życie... 1... 2... 2,5... KICKOUT! Polak nie wierzy własnym oczom i ponownie próbuje przypiąć rywala 1... 2... KICKOUT! Tym razem wylewa on już swoją frustrację na sędziego, co chciał wykorzystać ???. Small Package! 1... 2... KICKOUT! O mały włos i starcie byłoby zakończone. Jednakże nic nie jest jednak rozstrzygnięte i dalej nie wiadomo kto wzniesie dziś rękę w geście zwycięstwa. Torunianin został zepchnięty do defensywy i inicjatywa leży teraz po stronie ???. Jak zakończy się to starcie? ...
... OMG! Czyżby zaraz miał się na naszych oczach rozegrać dramat? ??? szykuje się do Superplex’u. Próba wyniesienia kończy się jednak fiaskiem i PJ uderza swojego oponenta serią kilku paskudnych headbutt’ów , sprawiając tym samym, że rywal spada z najwyższej liny na matę! Ten upadek nie wyglądał za dobrze a wygląda na to, że może być jeszcze gorzej! Big Splash od Polaka! Jeszcze nie widzieliśmy Atlety z nad Wisły w locie! Wygląda jednak na to, że Torunianin ma jeszcze coś do dodania! Chwyta on swojego przeciwnika w pasie i wynosi w powietrze – Release German Suplex – dając do zrozumienia, że to już koniec! Zawodnik z Europy kładzie się na rywalu i oczekuje trzech magicznych klepnięć. 1... 2... 3... PINFALL! ??? 1:2 PJ Blake
Ring Announcer: Zwycięzcą tego pojedynku zostaje mistrz rEvolution PJ BLAKE! Polak jest wyraźnie z siebie zadowolony. To starcie kosztowało go bowiem wiele sił, ale po raz kolejny udowodnił jakim jest mistrzem... Znów był zwycięzcą!
Spazmbite - 2016-09-19 18:58:29
Collins jest już w ringu!
Ring Announcer: A w drodze do ringu , najlepszy Atleta z Polski, ważący 140 kg i mierzący 195 cm , mistrz rEvolution, PJ "Bystry, Lakoniczny, Ambitny, Konsekwentny, Elokwentny" BLAKE !
Tym razem mistrz pojawia się już normalnie ubrany na arenie, przy fali złości przelewanej z widowni. On jednak nie zwraca na to uwagi i wchodzi do ringu, stając twarzą w twarz z rywalem.
PJ Blake i Collins są już w ringu! Oboje stoją w równoległych do siebie narożnikach i czekają na rozpoczęcie starcia. Jest to pierwszy pojedynek Polskiego Orła od czasu powrotu do WES, a zarazem pierwszy pojedynek od około dwóch miesięcy. Jego starcie z PJ'em odbędzie się na zasadach 2 Out 3 Falls. Arbiter rozkazał uderzyć w gong!
GONG
Collins trzykrotnie przeszedł ring w pogoni za rywalem. W końcu wyszedł do ofensywy i zaatakował oponenta. Fani byli świadkami pierwszego clinchu w tej walce, z którego zwycięsko wyszedł PJ co nikogo nie zadziwiło. Szybko jednak został odbity od lin i po chwili zainkasował Shoulder Block. Mimo, iż został powalony na matę, to natychmiastowo się podniósł. Collins jednak bardzo dobrze to wykorzystał i po chwili wyprowadził Blake'owi Punch prawą ręką, następnie drugi Punch lewą ręką, potem dołożył Forearm oraz Backhand, a to wszystko wykończył Uppercutem. Cóż za piękna kombinacja ciosów ze strony Polskiego Orła. Collins szybko odbił się od lin i dołożył jeszcze Jumping Elbow Drop. . . . alka wciąż trwa! PJ jest ją jeszcze w stanie poprowadzić. Collins jest lekko zażenowany tym faktem, ponieważ chciałby w końcu zdobyć pierwsze przypięcie. Blake wstał na nogi, natomiast Polski Orzeł bardzo szybko znalazł się już przy nim. Po chwili PJ zainkasował Jumping DDT! Uderzył głową w matę z tak wielkim impetem, iż został w pozycji klęczącej. Widząc to, Collins, od razu podszedł do rywala i dołożył mu jeszcze Headlock Driver. . . . Pachnie tutaj drobnym upokorzeniem, za które może przyjść Blake’owi zapłacić. Sfrustrowany Collins podnosi swoje „cztery litery” i wściekle stara się ruszyć na swojego rywala. Problem w tym, że Blake jest na to gotowy i gasi próbę ataku przeciwnika za pomocą Gut Kicku, do którego dodaje Scoop Slam. . . . Tymczasem Gutwrench Suplex po raz kolejny sprowadza ??? na poziom podłogi. Inicjatywa wyraźnie leży po stronie Polaka, który dorzuca jeszcze kilka „jadowitych” Stomp’ów na korpus przeciwnika. Dominacja trwa... ... wszystko ma jednak swój początek i koniec... Po wyraźnej zwyżce energii przyszedł drobny kryzys. Próba Suplex’u przyniosła ??? tylko niepowodzenie. PJ zaś korzystając z momentu wyprowadził swój własny Suplex i ponownie przejął pałeczkę dowodzenia tą walką. . . . Cóż za finezja, cóż za wykonanie! Jakby to powiedział nasz Amerykański odpowiednik? Picture Perfect! Zdecydowanie jednak nie miał to być koniec, ponieważ Blake już ustawił się do kolejnego ataku – mamy rozbieg i... O NIE! ??? uchylił się w ostatniej chwili i Torunianin wyleciał między drugą a trzecią liną! Miejmy nadzieję, że wszystko z nim w porządku. Rywal po kilku sekundach kiedy sędzia wyraźnie ociągał się z rozpoczęciem liczenia stwierdził, że weźmie sprawy w swoje ręce i opuścił kwadratowy pierścień. Nikt jednak nie spodziewał się co przygotował dla niego Blake! Seria paskudnych Chairshot’ów spada na brzuch, plecy i głowę ??? . Atleta z nad Wisły dał się zdyskwalifikować! . . . COLLINS 1:0 PJ Blake . . . Zaraz, co?! PJ znów trzyma się nadal na nogach. Collins postanawia to zakończyć, zbliża się do swojego przeciwnika i wyprowadza Gut Kick, a następnie Blake inkasuje Butterfly DDT. Polska Gwiazda chce już zakończyć tę walkę... Postanawia zapiąć Crossface rEvolution Championowi! PJ przez długą chwilę walczy sam ze sobą, aby się nie poddać. W końcu postanawia wydostać się z dźwigni sposobem. Jakimś cudem udaje mu się przekręcić Collinsa tak, że barki Polskiego Orła zaczęły przylegać do maty. Sędzia do zauważył i szybko zaczął odliczać, 1... 2... 3! . . . COLLINS 1:1 PJ Blake . . . Kolejne 15 sekund oczekiwania na swoją ofiarę PJ spędził na wywyższaniu się ponad swojego rywala. Wydaje się, że nic już go nie powstrzyma i zwycięży. Ostatnia sekunda minęła i Blake desperacko rzucił się do przypięcia jakby od tego zależało jego życie... 1... 2... 2,5... KICKOUT! Polak nie wierzy własnym oczom i ponownie próbuje przypiąć rywala 1... 2... KICKOUT! Tym razem wylewa on już swoją frustrację na sędziego, co chciał wykorzystać ???. Small Package! 1... 2... KICKOUT! O mały włos i starcie byłoby zakończone. Jednakże nic nie jest jednak rozstrzygnięte i dalej nie wiadomo kto wzniesie dziś rękę w geście zwycięstwa. Torunianin został zepchnięty do defensywy i inicjatywa leży teraz po stronie ???. Jak zakończy się to starcie? . . . Ewidentnie widać, że koniec jest bliski... Można powiedzieć nawet, że jest to początek końca. PJ wstaje, a Collins aplikuje mu potężny Dropkick, którym zapędza rywala ponownie do narożnika. Zaraz potem rEvolution Champion przyjmuje Stinger Splash, po którym Blake siada w narożniku. White Eagle bierze rozbieg z równoległego conera i dokłada jeszcze Cannonball Senton. Po zaaplikowanej akcji udaje się na trzecią linę i bez zastanownienia wykonuje Imploding 450 Splash. Collins czeka na środku kwadratowego pierścienia, aż jego rywal się podniesie. Gdy to następuje podchodzi do niego i PJ inkasuje Jumping DDT. Akcja była na tyle mocna, że od razu po niej wstaje. Polski Orzeł odbija się od lin i aplikuje mu na dodatek Fameasser, po którym ponownie Blake od razu się podnosi, gdyż z impetem zostaje wgnieciony w matę. Po swojej firmowej akcji dokłada kolejną - End of Days. Koniec dni nastąpił... Tak samo jak koniec tej walki. Collins natychmiastowo przeszedł do przypięcia, 1... 2... 3!
Sędzia dolicza do trzech, a zaraz potem rozkazuje uderzyć w gong. Oznacza to tylko jedno - walka została zakończona! Collins przewagą jednego punktu wygrał z rEvolution Championem - PJ Blakiem. Podchodzi do narożnika, skąd podnosi swój tytuł mistrzowski WES World Championship i celebrując z mistrzostwem przy swojej muzyce opuszcza ring.
xAdamsky - 2016-09-19 19:01:39
Collins pokonuje rEvolution Championa i coraz bardziej pokazuje, że jest jedynym i prawdziwym mistrzem! Dziękujemy wam za przybycie na galę i widzimy się już na czwartkowym BreakOut!