A więc to już pewne! Neville ponownie stał się Intercontinental Championem WES! Jeżeli Suicide wygra pas WES World, to całe SoNW zacznie coraz bardziej rosnąć w siłę! A skoro jesteśmy w temacie Zbawcy i SoNW to już za chwilę odbędzie się walka pomiędzy Suicidem, a jego podopiecznym Kevinem Owensem, a stawką będzie WES World Championship!
Main Event
No DQ Submission Match
#WES World Championship
Suicide vs. Kevin Owens
(czas na post - 10 minut)
Offline
Byliśmy dzisiaj świadkami wielu świetnych pojedynków, ale przed nami coś naprawdę wielkiego. Dwaj bracia. uczeń i mistrz. Kevin Owens zmierzy się jedynym prorokiem- Suicidem. A w walce tej stawką będzie pas mistrzowski WES!
( Krótkie promo)
Na arenie zaczęła grać pieśń zbawców a nad stagem pojawiły się kłęby białego dymu.
A z pod niego w białym płaszczu wyłania się nie kto inny tylko jedyny prorok. Nagle muzyka ucichła a zaczął grać stary theme song Samobójcy.
Cóż za cheer się podniósł. Fani wręcz oszaleli. Suicide szybkim krokiem wślizgnął się do ringu i stojąc na narożnika pozdrowił swoich ulubieńców starym znakiem, przykładając palce w kształcie pistoletu do głowy.
Bóstwo zdjęło swoje odzienie jednocześnie ujawniając swój piękny kombinezon stworzony na tą walkę. Fani chantują- " Suicide! Suicide! Suicide! " Czas na jego przeciwnika. Na rampie staje Kevin Owens. W skupieniu, pewnie wchodzi do kwadratowego pierścienia.
Obaj stoją w przeciwległych narożnikach. Podczas, gdy ring announcer przedstawiał obu pretendentów obaj patrzyli wprost na siebie licząc jeszcze na konfrontacje psychiczną przed fizyczną. Sędzia okazał panom mistrzowski tytuł i uniósł go ku górze obracając się w każdą stronę hali. Przed nami coś co jak powiedział Kevin Owens może zdarzyć się jeden raz w historii. A ona zostanie dzisiaj zapisana.
Gong!
Nie rzucają się od razu na siebie. Czują respect nawzajem jednak to Suicide wydaje się być pewniejszy. Kevin widać, że po cichu wypowiedział do siebie jakieś słowa, ale także prorok. Nie minęła chwila, kiedy przeszli do walki siłowej. Steen dzięki potężnej posturze spokojnie ją wygrał odpychając od siebie proroka. Suicide próbował headlock'u jednak został szybko wypchnięty na lin i powalony schoulder blockiem. Po krótkiej serii punch'ów, Owens wykonał suplex na środku ringu, jednocześnie przeturlał się na plecy Light Saviora zakładając headlock. On zdobył na samym początku przewagę. Światły zbawca po kilku, uciążliwych chwilach spędzonych w dyskomforcie starał się wyrwać z opresji, ale Kanadyjczyk udaremnił ta próbę wyprowadzając silne uderzenie z kolana w odsłonięty tułów. Po tym uderzeniu prorok był nieco zszokowany co Owens wykorzystał dokładając po odbiciu Swigning Neckbreaker. Nie zaprzestał ataku. Wbił się swoim dość otyłym lecz sprawnym ciałem w swojego mentora. Użył wtedy akcji zwanej Senton. Chciał przejść do pinu jednak sędzia mu przypomniał, że musi poddać rywala. Steen chcąc jak najszybciej położyć swojego rywala do snu zakłada Arm Drag na lewą rękę mentora. Wiemy jednak jakim zawodnikiem jest Suicide i w tym przypadku raczej sprawdzi się przysłowie- " Gdzie człowiek się śpieszy tam diabeł się cieszy " Lider zbawców licząc na przestój w walce wykonał nie małą serię łokci w potylicę Kevina. Dzięki przypływowi adrenaliny odbił się od " gumy ". Owens próbował clotheslineu, ale Suicide prześlizgnął się pod nogami okupanta. Bez namysły wyprowadził wysoki dropkick i zwalił z nóg oponenta. Teraz to on przejął inicjatywę. Clothesline. Bez pardonu wykonał drugi. Heel kick również trafił. Ależ nakręcony jest Suicide. Owens stoi w narożniku. Savior po nabraniu sił wystrzelił jak rakieta wbijając się w niego kolanami. Człowiek zwany zbawcą sygnalizuje jakąś kolejną akcję. Odbija się od lin, ale uczeń zatrzymuje go Superkickiem. Canadian Zone zrobi wszystko aby osiągnąć cel. Podniósł osobnika uważającego się za bóstwo i wbił jego plecy na swoje kolano przy pomocy back breakera. Kolejny. Udało się słyszeć dość głośne słowa zza maski zbawcy. Steen wie, że żeby wygrać musi na dobre wyautować przeciwnika. Dlatego też zapina na jego żebrach przepotężny Gutwrench. Suicide wije się z bólu. Minęła więcej niż minuta a on nadal tkwi w tym uchwycie. W tym właśnie momencie kibice zgromadzeni w Warszawie zaczęli skandować- " Suicide! ", ale również Kevin ma tu wielu swoich sympatyków. Oni z kolei zaczęli wykrzykiwać " Fight Owens Fight! " Tak na przemian. Co się ruszyło. Savior zaczął dawać sygnały, że nie jest wykończony. Po kliku uderzeniach odbił się od lin. Próbował crossbody, ale Steen go przechwycił. Przerzucił za plecy i wbił matę przy pomocy Go Home Drivera. Mimo tak wielkiej nawałnicy nie ma zamiaru przechodzić do kolejnej akcji w celu poddania rywala. Wrzuca go do narożnika. Bez skrupułów okupuje tam swego nauczyciela. Przypomnijmy sobie jednak słowa Owensa. " Dzisiaj zmierzysz się z bestią" Kevin niczym tytan stąpający po świętej ziemi kontynuuje atak spearem wbijając bóstwo w osłonę cornera. Owens rozkłada ręce i patrzy na bezradnego proroka. Nadchodzi kolejny spear, ale Suicide w porę się odsuwa a Owens trafia w stal niczym dzik w sosnę. To jest szansa dla proroka na odpłacenie Kevinowi z nawiązką. Kilka low kick'ów ląduje na udach Kanadyjczyka. Również uderzeń pięścią nie zabrakło. Suicide odbił się od gumy. Owens chciał go przerzucić back body dropem, ale ten spadł na obie nogi, natychmiast wyprowadzając kop z pół obrotu. Kolejne kopnięcie, tym razem w twarz pochylonego ucznia. Szybko przebiegł do narożnika. Niczym głodny wilk czeka aż zwierzyna będzie gotowa aby przeprowadzić atak. Widzimy Corner Missile Dropkick. Raczę stwierdzić, że Steen nie wie, gdzie się znajduje. Samobójca bez większego pomysły na ataku dobija swojego wychowanka splashem. Stoi na drugiej linie, tuż nad rywalem. Razem ze swoim ulubieńcami zaczął odliczać serię punchy; 1.2.3.4.5.6.7.8.9.10! Teraz Kanadyjczyk jest w nie małych tarapatach. Dzięki sprytowi i doświadczeniu Suicide wykonał Russian Leg Sweep z nabiegu. To czas Suicide'a. Jeszcze przez chwilę utrzymywał przewagę kilka razy sprowadzając Owensa do parteru. Prorok znajduje się na top rope. Wyskakuje w powietrzu, ale zostaje zneutralizowany Jumping Cutterem, który ostatnimi czasy stał się jedną z broni w arsenale Kevina. Savior został wyniesiony na barki. Odczuł to bardzo szybko, gdyż Steen wyprowadził Carry Gutbuster. Bóstwo siedzi zmordowane w narożniku a Steen to wykorzystuje wbijając się w niego Cannonball Sentonem!. Sui spada wręcz z krawędzi pierścienia. Owens po chwili czekania aż rywal wstanie wykonuje przepiękne Top Con Hilo!
Zbawca jest niszczony przez własnego przyjaciela. Ten szybko wrzuca go na deski. Suicide w bez ruchu leży na środku maty. Kevin wchodzi na corner. Swanton Bomb... jednak samobójca rychło w chwilę wystawia kolana. Nieźle to Owensa zabolało. Były mistrz WES wskakuje bez namysłu na przeciwnika, zakładając Guillotine Choke! To jest ta chwila, w której Kevin może zacząć klepać. Light Savior utrzymywał się w tej pozycji dobrą minutę, a kiedy Kevin chciał go odepchnąć, wyprowadził zabójcze DDT! Owens na glinianych nogach stara się zachować pozory bycia bestią. Suicide swoją akcją- dropkick pokazał wszystkim, że na to nie pozwoli. Samobójca wchodzi na trzecią linę. On naprawdę chyba chce popełnić samobójstwo. Cannanoball prosto na Kevina, który po wcześniejszej akcji wyczołgał się z kwadratowego pierścienia. Nie dość, że jest to Submission match to jednocześnie No Dq! W tym przypadku nie ma mowy o wyliczeniu. Bóstwo przy pomocy barierek, wróciło z dalekiej podróży. Jest w dość dużej odległości od przeciwnika. Kevin zmordowany, jakby nie przytomny próbuje utrzymać się w pozycji stojącej. Suicide biegnie w jego stronę...ale Owens zamarkował swój stan dzięki czemu wyprowadził Pop Up Powerbomb na apron prorokowi! Plecy Suicide'a mogły na dobrą sprawę zostać zmiażdżone. Steen z przypływem adrenaliny, bez wahania wrzuca z powrotem przyjaciela na matę. Krzyczy do mentora- Get Up! Daje tym znak, że chce go bezwzględnie zdominować. Niszczący Lariat ścian proroka, który leży plackiem na polu bitwy. Czas zapiąć... Sharpshooter! Sharpshooter zapięty! Ależ sytuacja! Suicide natychmiast się ocknął. Ale cóż jak można się nie ocknąć, gdy siedzi na tobie 121 kilogramowy tuz. Cóż za ból. Chyba pierwszy raz widzimy samobójcę w czeluściach takiej rozpaczy. Czołga się, czołga do lin... i są. Sędzia każe przerwać Owensowi. Ten nie może uwierzyć. Bez żadnej alternatywy na dalsze prowadzenie tej batalii sięga po pierwszy w tym pojedynku przedmiot. Jest nim krzesło. Ale czy aż tak okrutnie potraktuje Kanadyjczyk swojego mistrza? Steen bierze zamach. Nie rób tego! Kevin w porę się zatrzymuje przed tym czynem. Nie może dać rady tego zrobić. Z drugiej strony nie można się dziwić. Owens sięga do swojej zbrojowni po kolejny Powerbomb. Ale, ale Suicide wykonuje back body drop. Suicide chwyta głowę Owensa i wbiją ją w narożnik wykonując Turnbuckle Bulldog! Steen jest ogłuszony. Zbawca po odbiciu od lin uwiesza się na rywalu jednocześnie zakładając Flying Dragon! Teraz to Kevin może skapitulować! Mieszkaniec Marieville zaraz może sprawić, że to jego mentor zostanie mistrzem WES. Owens jednak w odpowiedniej chwili chwyta się liny. Przerzuca Suicide'a nad nią. Ten wyprowadza potężny kop w tył głowy rywala. Springboard... a Owens wyprowadza Pop Up Powerbomb from mid air!
Kevin natychmiast przechodzi do Crossface! Czy samobójca się podda? Mój Boże co musi zrobić, żeby to jakoś przetrwać?! A Steen odciąga jego głowę do tyłu jakby chciał ją urwać!
Co zrobi Suicide?! Poddaje się! Prorok właśnie odklepał! Mamy sensacje! Chyba największą w historii tej organizacji! Kevin Owens został właśnie niekwestionowanym mistrzem Wrestling Entertainment Symulator!
Sędzia wręcza mu pas mistrzowski. Obaj siedzą na przeciw siebie i patrzą z nie dowierzaniem, że ta wojna już się skończyła. Dwaj zawodnicy stoją na przeciwko siebie. Owens wyciąga rękę do swojego mistrza. Suicide nie jest jednak za bardzo chętny do odwzajemnienia tego gestu. Ale jednak. Po chwili obaj są już w braterskim uścisku. Kevin okazując szacunek swojemu mentorowi unosi jego rękę do góry a fani zaczęli klaskać dla samobójcy, gdyż widzieli jaki wysiłek włożył w tą walkę. Ponownie zagrał stary theme Zbawcy, który obolały wraca za kulisy, a w kwadratowym pierścieniu został Kevin Owens, który celebruje swoje zwycięstwo. Tak jak powiedział on wespnie się kiedyś na szczyty tej organizacji. Tym widokiem kończymy galę Don't Give Up!
Offline
Panie i Panowie już czas na wyczekiwaną od dłuższego czasu walkę o zvacantowany pas Mistrza Świata WES. Walka będzie niemałą gratką dla fanów oglądających WES na bieżąco. Bowiem zmierzą się dwaj zawodnicy należący do tej samej frakcji. W walce uczeń stawi czoła swojemu nauczycielowi. Tego po prostu nie można przegapić:SUICIDE VS KEVIN OWENS
(Wejście Owens'a)
Stary theme song Kevin'a już przestał grać. Natomiast po chwili słyszymy utwór, który zazwyczaj towarzyszy Zbawcom Nowego Świata!
Czyli jednak Suicide jest wierny swojemu hymnowi w przeciwieństwie do swojego dzisiejszego przeciwnika. Po kilku sekundach rozprzestrzeniania się kłębów dymu na stage'u pojawia się postać w długim białym płaszczy. Za pewne to Samobójca. Jednak po dłuższej chwili Jedyny Prorok najwidoczniej nie chcę ukazywać nam swojego oblicza. Ciągle stoi w chmurach dymu. Dopiero gdy mgła zaczęła nieco opadać, coś zaczęło się dziać. Muzyka ustała. Na ekranie pojawił się czarny napis na białym tle, jakby był napisany piórem na papirusie. Treść wiadomości:"SYNU NIE WIESZ CO CZYNISZ"
Ta wiadomość z pewnością była skierowana do Owens'a. Ale po chwili zadziała się rzecz, która obudziła publiczność na dobre! Bowiem rozbrzmiał stary utwór Mrocznego Zbawcy!
W tym samym momencie Samobójca zrzucił z siebie płaszcz, a naszym oczom ukazał się Samobójca, w nieco zmieszanej wersji!
Cóż za niespodzianka. Samobójca zaczął kierować się w stronę kwadratowego pierścienia, przy niesamowitej owacji ze strony publiczności.
Suicide dotarł już do ringu, gdzie zaczął pozdrawiać swoich fanów. Po chwili emocje opadły. Czas zaczynać!Gong!
Wszystkie pytania, zagwozdki i emocje sprowadzają się na dzisiejszy Main Event, który właśnie się rozpoczął.
Obaj Zbawcy nie ruszają na siebie desperacko. Bacznie przyglądają się sobie, po czym zaczynają krążyć po ringu. Wyczekują odpowiedniej okazji żeby zadać pierwszy cios. Kevin jako pierwszy wyczuł moment, jednak został skarcony, gdyż jego próba przejścia w klincz spaliła na panewce, gdy Suicide błyskawicznie wykonał Low Kick w jego udo i dosyć szybko odsunął się od niego, na bezpieczną odległość. Owens chciał zaznaczyć, że to nie zrobiło na nim większego wrażenia, dlatego zaczął masować swoje udo i krzykną w stronę przeciwnika:"Tylko na tyle Cię stać?...Mistrzu?!". Samobójca nadal nie ruszał się z dogodnej dla siebie odległości. Czyżby taktyka przyjęta przez Suicide'a polegała na rozproszeniu rywala już od samego początku? Na to wygląda. Samobójca natychmiast uformował pistolet ze swojej czerwonej dłoni i przyłożył do czerwonej części maski. Owens najwidoczniej starał się sprawić pozory jak najmniej zainteresowanego zachowaniem swojego nauczyciela. Światły Zbawca kontynuował tą farsę. Nadal trzymając prawą rękę na skroni, podniósł białą dłoń i wycelował w stronę Kanadyjczyka. Wystrzelił z obu spluw jednocześnie. Kevin'owi widocznie znudziły już się te igraszki i ruszył energicznie w stronę swojego mistrza. Potężny prawy jednak minął się z celem. Samobójca nachylił się nad nadlatującym niebezpieczeństwem, zaszedł Owens'a za plecy i odepchnął go od siebie. Suicide najwidoczniej preferuje zabawę w kotka i myszkę. Ponownie oddala się od przeciwnika na pewną odległość. Kanadyjczyk nie wygląda na zadowolonego. Chciałby jak najszybciej dobrać się do rywala. Jedyny Prorok to jednak zbyt doświadczony zawodnik, w porównaniu z młodym, świeżym Owens'em. Taktyka rozproszenia rywala może i nie wydaje się najrozsądniejsza, ale być może jest w tym gdzieś logika. Znając najdłuższego posiadacza jakiegokolwiek pasa w WES, w całej historii, na pewno zaraz odkryje swoje karty. Teraz jednak widocznie przybrał pozycję do walki. Owens również. I w ten sposób pierwsze zwarcie w tym pojedynku stało się faktem. Kevin próbuje wykorzystać swoją siłę i przepchnąć rywala w stronę narożnika, jednak Suicide nie pozwala na to i zdążył założyć Wrist Lock. Owens'owi udaje się jednak uwolnić z opresji mocnym uderzeniem. Następnie to on założył Headlock Takedown. Samobójcy jednak w miarę szybko udało się wstać na nogi, ale Kevin nadal, wytrwale trzymał uścisk na jego głowie. W pewnej chwili zdecydował się odepchnąć Światłego Zbawcę, jednak ten widział jak to wykorzystać. Wziął rozbieg, uniknął ciosu od przeciwnika, po czym za pomocą lin wykonał Diving Elbow prosto w szczękę oponenta.
Po tej akcji obaj wstają na nogi w tym samym czasie. Suicide wzbił się w powietrze i wykonał Drop Kick. Owens po raz kolejny ląduje na macie. Akcja nabiera tempa. Kevin szybko wstaje, lecz nadziewa się na Arm Drag Takedown, po chwili kolejne. I mamy hat-trick! To chyba trochę za dużo na tego dużych gabarytów Kanadyjczyka. Postanawia na chwilę opuścić ring, aby przez chwilę odpocząć i pomyśleć. Jednak Suicide właśnie pokazuje swoje oportunistyczne nawyki. Nie daje swoim przeciwnikom nawet chwili wytchnienia. Od razu wychodzi poza liny, staje na apron'ie i wyczekuje dogodnej chwili-chwili, w której Kevin obróci się w jego stronę, co da możliwość dalszego ataku. Gdy tak się dzieje, Samobójca się nie namyśla i wykonuje efektowny Santon Flip na Owens'ie!
Samobójca szybko wstał na nogi, po czym stanął na barierkach. Kevin jeszcze otrząsał się po wcześniejszym zderzeniu, jednak chyba za szybko wyprostował się, ponieważ za jego plecami czekał już Światły Zbawca, który wykorzystał dogodną pozycję i wyprowadził Tornado DDT! Kevin od samego początku daje się zaskakiwać jak przedszkolak. Najwidoczniej Suicide chce pokazać swojemu uczniowi, że błędem było jego nastawienie się na wygranie mistrzostwa WES. Ten tytuł powinien przypaść tylko i wyłącznie jemu. Natychmiast przywraca Owens'a na nogi i ciska jego głową w barierki oddzielające obszar ringowy a publiczność. Jedyny Prorok dopiero zaczyna powolny proces osłabiania swojego oponenta. Blokuje jego ręce na barierkach, przez co umożliwia sobie dostęp do klatki piersiowej swojego ucznia. I mamy przepotężny Chop! Owens aż zawył z bólu. Zaczął desperacko kierować się w stronę stołu komentatorskiego. Samobójca wraz za nim. Szybko dopadł do niego, chwycił go za kark i po raz kolejny wpasował jego głowę, tym razem w sam stół komentatorski. Następnie widzimy próbę Irish Whip'u, ze strony Światłego Zbawcy, jednak chyba to nie było do końca przemyślane. Kevin to człowiek dużych gabarytów. Nie da się tak łatwo przepchnąć. Mamy kontrę i to Irish Whip zostaje wykonany na Samobójcy, ten jednak nie uderza o metalowe schody, tylko wykonuje prze-efektowne salto w przód. Jako punktu wybicia się użył oczywiście metalowej konstrukcji. Owens myślał, że już uporał się z problemem, tymczasem ten powrócił z podwojoną siłą. Samobójca wykorzystał dogodną sytuację i brawurowo wyprowadził Torpedo DDT! Dotychczasowy obraz tej walki wygląda, jakby Suicide czytał Owens'owi w głowie i wiedział, co planuje dalej zrobić. Kevin praktycznie nie ma chwili wytchnienia. Samobójca dorzuca jeszcze kilka Stomp'ów w stronę leżącego pod stołem komentatorskim Owens'a. Następnie zrzuca plandekę ze stołu komentatorskiego. Czyżby jakaś akcja większego ryzyka? Jedyny Prorok przywraca swojego ucznia do pionu. I ponownie ciska jego głową, tym razem już w stół bez zakrycia. Następnie wyrzuca małe ekraniki ze stołu, a następnie wchodzi na niego. Staje tuż nad swoim uczniem, który jeszcze opiera się o stół, a następnie wymierza mu kopnięcie prosto w głowę. Owens instynktownie się odsuwa, po otrzymaniu kopniaka. Kanadyjczyk był już niemal przy ringu, tymczasem Suicide wyskoczył na niego wykonując Crossbody. Kevin'owi jednak udało się złapać swojego nauczyciela w powietrzu. Teraz to on może wymierzyć mu sprawiedliwość....jednak nie. Samobójca uderza go w głowę łokciem, a to powoduje, że Kevin go upuszcza. Jedyny Prorok jednak ląduje na nogach i wykonuje STO Takedown. Owens miał niepowtarzalną okazję, jednak jej nie wykorzystał. Natomiast Suicide musi uważać, aby nie wpaść w ręce swojego ucznia ponownie, ponieważ to może nie najlepiej się dla niego skończyć. Decyduje się wrzucić Kevin'a do kwadratowego pierścienia. Sam najpierw kieruje swe kroki w stronę corner'a. Wchodzi na niego i ma zamiar zaatakować Owens'a z powietrza. 450 Splash.....wykonany! Na macie będąc, Samobójca obraca Kevin'a na brzuch i zapina Cross Face! Kanadyjczyk chwilę walczy z bólem, ale po chwili znajduje sposób na tą dźwignę. Zaczyna gryźć Suicide'a w palce. Samobójca odpuszcza akcję. Niezbyt sportowe zachowanie ze strony byłego mistrza AH, ale jak sama stypulacja wskazuje-mecz bez dyskwalifikacji. Jedyny Prorok wstał za nogi i odczuwał jeszcze efekty tego ugryzienia, ale zdołał jeszcze dołożyć kilka Stomp'ów. Podnosi Owens'a, ale ten momentalnie wynosi go pod Body Slam. Cóż za nagła kontra. Tym razem Suicide nie zdołał uchronić się przed kontratakiem ze strony oponenta. Steen odbił się od lin i wykonał Splash, jednak minięty! Samobójca miał jeszcze na tyle oleju w głowie by uniknąć natarcia przeciwnika. Obaj byli w tym samym czasie na macie. Światły Zbawca zaczął się czołgać w stronę narożnika. Tam nabierał oddechu. W tym czasie jego podopieczny już był na nogach i ruszył w jego stronę z zamiarem wbicia swojego oponenta w narożnik Splash'em, ale ponownie Samobójca znajduje wyjście z opresji. Szybkim przewrotem w bok unika zderzenia z Owens'em i to właśnie Kevin zalicza bliskie spotkanie z narożnikiem! Nieświadomy niczego Kanadyjczyk obrócił się w stronę środka ringu, nadal opierając się o narożnik. W tym czasie Samobójca, już był gotowy do ataku i z niesamowitą prędkością doskoczył do swojego ucznia, wbił swe kolana w jego klatkę piersiową, znalazł czas aby tą Mroczną stroną kostiumu pozdrowić swoich fanów i zaciągnął głowę Owens'a, nadziewając go na swoje nogi. W ten sposób Warszawska publiczność była świadkiem wykonania akcji zatytułowanej "End It All"
Samobójca wstaje czym prędzej, odbija się od lin i dokłada krótki Leg Drop. Następnie Światły Zbawca kładzie stopę na ręce Owens'a. Publiczność szaleje, a tymczasem Suicide zakłada Armbar! Armbar zapięty! Owens był jednak blisko lin i chwycił je. To jednak nie spowodowało, że dźwignia na rękę została odpuszczona. Stało się tak dopiero wtedy, gdy Owens wykorzystał liny, aby przyciągnąć się do strefy po za ringiem i pociągnął za sobą Suicide'a, który spadł wtedy razem z Kevin'em z ringu. Obaj zawodnicy odczuwali trudy pojedynku. Z trudem zaczęli podnosić się na nogi. Gdy już obaj byli wyprostowani zaczęła się istna bijatyka. To Suicide, to Owens inkasował poteżne razy. W pewnej chwili to jednak Owens wyszedł z niej zwycięsko i wrzucił Samobójcę do ringu. Sam jednak jeszcze tam nie wkroczył. Wcześniej udał się po krzesło, które zabrał ze sobą i odłożył w kwadratowym pierścieniu. Samobójca zbierał się powoli. Kevin podszedł do niego i chwycił brutalnie za maskę, w celu podniesienia swojego rywala. Jedyny Prorok uderzył w jego ręce od spodu, przez co Owens puścił maskę Samobójcy. Światłego Zbawcę widocznie zdenerwowało tak bezczelne zachowanie swojego ucznia i po szybkim poprawieniu maski zaczął wyprowadzać serię ataków: Punch, Chop, Punch, Chop, Low Kickx2 i na koniec trzymając Kevin'a za głowę zaaplikował mu mocny Headbutt! Akcja nabiera tempa. Suicide odbija się od lin, Owens chyba nie przygotował się na taki obrót spraw. Samobójca podbiega do niego, szybkim ruchem, jakby chciał wykonać Hurricanerune, jednak zatrzymuje się w pewnej chwili. Po opleceniu nogami głowy przeciwnika, przechodzi do uchwytu na ręce Kevin'a, którą wygina w nienaturalny sposób. W ten sposób wykonuje jedną z ważniejszych akcji w swoim arsenale: Flying Dragon! To jedna z najbardziej bestialskich dźwigni w całej federacji. Tylko nielicznym udało się z niej wydostać. Owens ciężko oddycha. Stara się dotrzeć do lin, jednak nic mu to nie da. Starcie bez dyskwalifikacji rządzi się swoimi prawami. Najgorsze co w tej sytuacji może zrobić zawodnik, na którym założono Latającego Smoka to dać się zmęczyć i opaść na matę. W takiej właśnie sytuacji mógł się znaleźć były mistrz American Hardcore. Czyżby Owens właśnie tracił siły? Opadł już na jedno kolano. Jeżeli to samo stanie się z drugim, to Kevin padnie na brzuch, a to będzie niemal jednoznaczne z końcem tego pojedynku. Jednak najwidoczniej znalazł w sobie resztki sił i udało mu się jednak postawić nogę na podeszwie, a następnie zarzucić sobie najdłużej panującego mistrza WES w historii na plecy. W ten sposób wykonał Samoa Drop! Cóż za zwrót akcji. Obaj zawodnicy na macie. Powolny proces wstawania na nogi zaczyna się u nich dopiero po nieco ponad piętnastu sekundach. Sytuacja w ringu przedstawia się następująco: Owens i Suicide klęczą, oddaleni mniej więcej o dwa metry od siebie, a z boku znajduje się krzesło, które leży w równej odległości od nich obu. Wydaje się, że obaj stanęli na równych nogach w tym samym momencie. Owens jako pierwszy decyduje się na ofensywę i wykonuje kopnięcie prosto w tors rywala(Gut Kick). Następnie szybko chwycił za jego kark i posłał go na liny. Samobójca odbija się od gum, jednak po chwili już daj się zaskoczyć! POP UP POWERBOMB!!! Uczeń zaskakuje swojego nauczyciela. Niesamowite. Suicide pięknie wpasowany w matę. Kevin najwidoczniej chce już zakończyć ten pojedynek. Chwyta obie nogi rywala. Sharpshooter w drodze. Jednak co to? Owens jednak nie zapina tej akcji. Zmierza po leżące nieopodal krzesło! Chwyta je po czym obraca się w stronę Jedynego Proroka. Trzyma krzesło w pozycji jakby zaraz miał z całej siły wykonać Chair Shot. Samobójca jest już na kolanach. Kevin jednak najwidoczniej się zawahał. Czyżby jednak rozsądek przyszedł mu do głowy i uświadomił sobie, że chce bardzo mocno zranić swojego mistrza. Jego mina wskazuje na to, że właśnie tak wygląda. Wcześniej był jakby pełen wściekłości, teraz wydaje się, że żałuje za swe "grzechy". Widocznie nie chcę aż tak skrzywdzić swojego mistrza. Samobójca jednak zaczął go dopingować:
"Co robisz głupcze? Zrób to! Na co czekasz!? Możesz wygrać!"
Owens jednak nie wykonuje polecenia. Chce wygrać uczciwie. Odrzuca krzesło poza ring. Następnie wraca do Suicide'a, ale ten wyprowadza mu przepotężnego liścia. Plask był słyszalny na całej arenie. Dla Ownes'a nie było to zbyt miłe. Jego mina widocznie wskazywała na niezadowolenie. Postanowił ponownie się przybliżyć do swojego nauczyciela, a ten jeszcze raz poczęstował go Slap'em. Kevin Owens zaczął oddychać przez nos. Był po prostu wściekły. Wydał z siebie głośny krzyk i podniósł Suicide'a. Trzymając za kark popchnął go w stronę lin. Samobójca był praktycznie pod ścianą. Kolejne Pop Up Powerbomb było w drodze. Owens już wyrzucił Suicide'a w powietrze, jednak ten wykonał niesamowitą kontrę. Frankenstainer był powodem niepowodzenia w wykonaniu przez Owens'a jego akcji kończącej. Był również powodem kolejnego bliskiego spotkania Kevin'a z corner'em. Warszawska publiczność nagrodziła tą brawurową kontrę niemałymi brawami. Uderzenie Owens'a o narożnik było tak mocne, że on sam odsunął się z powrotem na środek ringu. Samobójca już miał go tam gdzie chciał. To po prostu nie mogło się nie udać. Czas zakończyć tą farsę. Jedyny Prorok odbił się od lin, po czym ponownie przeszedł do swojego koronnego Submission'u. Zbawienny Latający Smok zacisnął uścisk na cierpiącym Owens'ie. Kevin był bez szans tylko przez chwilę zdołał utrzymać się na nogach. Momentalnie runął na ziemię. Suicide nadal wykręcał mu rękę i oplatywał nogami jego szyję. Nie widzieliśmy twarzy Owens'a, ponieważ był zasłonięta przez kończyny Samobójcy, ale najwidoczniej odleciał. Sędzia dopytywał się jeszcze, czy na pewno nie zakończyć pojedynku i gdy nie usłyszał żadnej odpowiedzi zdecydował się zakończyć pojedynek. Samobójca wraz z usłyszeniem gongu i swojego theme song'u odpuścił dźwignę. Sędzia podał mu pas mistrzowski, a ten począł się cieszyć wraz z Warszawską publiką.
Owens leżał zdesperowany przy narożniku. To była dla niego szansa by stanąć na szczycie. Widok Suicide'a, który stoi na przeciwnym narożniku nie był dla niego wymarzonym widokiem. W tym czasie na arenie zjawił się Neville, który zaczął pocieszać swojego kolegę. W tym czasie Samobójca, który stał na narożniku, zobaczył kątem oka swoich dwóch braci. Spojrzał tylko na swoje mistrzostwo, po czym złożył na nim znak krzyża i zeskoczył z corner'a. Podszedł do leżącego Owens'a i kucającego przy nim Adrian'a i wyciągnął rękę w stronę swojego ucznia, z którym właśnie stoczył niebywały pojedynek. Kevin odwzajemnił uścisk i wstał na nogi przy pomocy obu kolegów. Po tym zdarzeniu Kevin wyściskał swojego nauczyciela, po czym odebrał od niego pas, który zapiął mu na biodrach. Następnie i Kevin i Adrian podnieśli swojego mentora na barki swe, w geście zwycięstwa. To duży krok dla Zbawców Nowego Świata, wykonany na jednej gali! Pierwsze dwa trofea lądują w ich rękach. A zanosi się na to, że na tym nie poprzestaną, ponieważ na biodrach jednego z nich nadal widnieją pustki. Tym widokiem kończymy dzisiejszą zasadniczą część PPV!
Offline
Proszę państwa jesteśmy, w trakcie walki Suicide vs. Kevin Owens! Niewiarygodna batalia tych dwóch zawodników, nagle na arenie gasną światła! A na ekranie pojawia się theme song...
Jednak nikt nie pojawia się na rampie, a muzyka wciąż gra. Po chwili jednak reflektory zaczynają świecić ciemno-czerwonym światłem gdzieś w wysoko ustawione miejsce, po chwili ubrany w czerwony strój Samobójcy człowiek, dosłownie wylatuje z oświetlonego wyjścia, następnie leci nad fanami! Wprost do ringu! A podczas jego lotu światła wracają do normalności...
Podczas kiedy zeskakuje on z liny, w powietrzu łapie za talie lekko zgiętego "Swiatłego Zbawcy" i wykonuje mu Dead On Arrival!
Kevin Owens leży gdzieś nieprzytomny, a "Ten czerwony" Suicide, łapie mikrofon, a następnie typowym dla siebie zmodyfikowanym głosem mówi... "Chcesz być zbawczą, lecz zapomniałeś o swojej przeszłości, przybyłem po to, żeby Ci o niej przypomnieć! Pamiętasz to co tutaj zrobiłem? All Or Nothing, ty nie będziesz miał tego wyboru, ponieważ zabiorę Ci wszystko i zostanie Ci nic... Do zobaczenia wkrótce..."
Samobójca w czerwieni, zobaczył, że Owens powoli wstaje, więc rzucił z całej siły mikrofonem w jego stronę, trafił w głowę! Owens znów pada bezwładnie! Po tym rzucie mikrofonem, podnosi swojego "Białego" klona, a następnie wykonuje mu Suicide Solution!
Po chwili światła ponownie gasną, a po chwili zapalają się ponownie, lecz atakujący Suicide zniknął walka toczy się dalej....
Offline
Panie i Panowie już czas na wyczekiwaną od dłuższego czasu walkę o zvacantowany pas Mistrza Świata WES. Walka będzie niemałą gratką dla fanów oglądających WES na bieżąco. Bowiem zmierzą się dwaj zawodnicy należący do tej samej frakcji. W walce uczeń stawi czoła swojemu nauczycielowi. Tego po prostu nie można przegapić:
SUICIDE VS KEVIN OWENS
a rampie staje Kevin Owens. W skupieniu, pewnie wchodzi do kwadratowego pierścienia. Natomiast po chwili słyszymy utwór, który zazwyczaj towarzyszy Zbawcom Nowego Świata! zyli jednak Suicide jest wierny swojemu hymnowi w przeciwieństwie do swojego dzisiejszego przeciwnika. Po kilku sekundach rozprzestrzeniania się kłębów dymu na stage'u pojawia się postać w długim białym płaszczy. Za pewne to Samobójca. Jednak po dłuższej chwili Jedyny Prorok najwidoczniej nie chcę ukazywać nam swojego oblicza. Ciągle stoi w chmurach dymu. Dopiero gdy mgła zaczęła nieco opadać, coś zaczęło się dziać. Muzyka ustała. Na ekranie pojawił się czarny napis na białym tle, jakby był napisany piórem na papirusie. Treść wiadomości:
"SYNU NIE WIESZ CO CZYNISZ"
Ta wiadomość z pewnością była skierowana do Owens'a. Ale po chwili zadziała się rzecz, która obudziła publiczność na dobre! Bowiem rozbrzmiał stary utwór Mrocznego Zbawcy! W tym samym momencie Samobójca zrzucił z siebie płaszcz, a naszym oczom ukazał się Samobójca, w nieco zmieszanej wersji!
Cóż za niespodzianka. Samobójca zaczął kierować się w stronę kwadratowego pierścienia, przy niesamowitej owacji ze strony publiczności.
Suicide dotarł już do ringu, gdzie zaczął pozdrawiać swoich fanów. Po chwili emocje opadły. Czas zaczynać!
Gong!
Wszystkie pytania, zagwozdki i emocje sprowadzają się na dzisiejszy Main Event, który właśnie się rozpoczął.
Obaj Zbawcy nie ruszają na siebie desperacko. Bacznie przyglądają się sobie, po czym zaczynają krążyć po ringu. Wyczekują odpowiedniej okazji żeby zadać pierwszy cios. Kevin jako pierwszy wyczuł moment, jednak został skarcony, gdyż jego próba przejścia w klincz spaliła na panewce, gdy Suicide błyskawicznie wykonał Low Kick w jego udo i dosyć szybko odsunął się od niego, na bezpieczną odległość. Owens chciał zaznaczyć, że to nie zrobiło na nim większego wrażenia, dlatego zaczął masować swoje udo i krzykną w stronę przeciwnika:"Tylko na tyle Cię stać?...Mistrzu?!". Samobójca nadal nie ruszał się z dogodnej dla siebie odległości.
.
.
.
Po tym uderzeniu prorok był nieco zszokowany co Owens wykorzystał dokładając po odbiciu Swigning Neckbreaker. Nie zaprzestał ataku. Wbił się swoim dość otyłym lecz sprawnym ciałem w swojego mentora. Użył wtedy akcji zwanej Senton. Chciał przejść do pinu jednak sędzia mu przypomniał, że musi poddać rywala. Steen chcąc jak najszybciej położyć swojego rywala do snu zakłada Arm Drag na lewą rękę mentora. Wiemy jednak jakim zawodnikiem jest Suicide i w tym przypadku raczej sprawdzi się przysłowie- " Gdzie człowiek się śpieszy tam diabeł się cieszy " Lider zbawców licząc na przestój w walce wykonał nie małą serię łokci w potylicę Kevina. Dzięki przypływowi adrenaliny odbił się od " gumy ". Owens próbował clotheslineu, ale Suicide prześlizgnął się pod nogami okupanta. Bez namysły wyprowadził wysoki dropkick i zwalił z nóg oponenta. Teraz to on przejął inicjatywę. Clothesline.
.
.
.
Co się ruszyło. Savior zaczął dawać sygnały, że nie jest wykończony. Po kliku uderzeniach odbił się od lin. Próbował crossbody, ale Steen go przechwycił. Przerzucił za plecy i wbił matę przy pomocy Go Home Drivera. Mimo tak wielkiej nawałnicy nie ma zamiaru przechodzić do kolejnej akcji w celu poddania rywala. Wrzuca go do narożnika. Bez skrupułów okupuje tam swego nauczyciela. Przypomnijmy sobie jednak słowa Owensa. " Dzisiaj zmierzysz się z bestią" Kevin niczym tytan stąpający po świętej ziemi kontynuuje atak spearem wbijając bóstwo w osłonę cornera. Owens rozkłada ręce i patrzy na bezradnego proroka. Nadchodzi kolejny spear, ale Suicide w porę się odsuwa a Owens trafia w stal niczym dzik w sosnę. To jest szansa dla proroka na odpłacenie Kevinowi z nawiązką. Kilka low kick'ów ląduje na udach Kanadyjczyka.
.
.
.
Nadal trzymając prawą rękę na skroni, podniósł białą dłoń i wycelował w stronę Kanadyjczyka. Wystrzelił z obu spluw jednocześnie. Kevin'owi widocznie znudziły już się te igraszki i ruszył energicznie w stronę swojego mistrza. Potężny prawy jednak minął się z celem. Samobójca nachylił się nad nadlatującym niebezpieczeństwem, zaszedł Owens'a za plecy i odepchnął go od siebie. Suicide najwidoczniej preferuje zabawę w kotka i myszkę. Ponownie oddala się od przeciwnika na pewną odległość. Kanadyjczyk nie wygląda na zadowolonego. Chciałby jak najszybciej dobrać się do rywala. Jedyny Prorok to jednak zbyt doświadczony zawodnik, w porównaniu z młodym, świeżym Owens'em. Taktyka rozproszenia rywala może i nie wydaje się najrozsądniejsza, ale być może jest w tym gdzieś logika.
.
.
.
Stoi na drugiej linie, tuż nad rywalem. Razem ze swoim ulubieńcami zaczął odliczać serię punchy; 1.2.3.4.5.6.7.8.9.10! Teraz Kanadyjczyk jest w nie małych tarapatach. Dzięki sprytowi i doświadczeniu Suicide wykonał Russian Leg Sweep z nabiegu. To czas Suicide'a. Jeszcze przez chwilę utrzymywał przewagę kilka razy sprowadzając Owensa do parteru. Prorok znajduje się na top rope. Wyskakuje w powietrzu, ale zostaje zneutralizowany Jumping Cutterem, który ostatnimi czasy stał się jedną z broni w arsenale Kevina. Savior został wyniesiony na barki. Odczuł to bardzo szybko, gdyż Steen wyprowadził Carry Gutbuster. Bóstwo siedzi zmordowane w narożniku a Steen to wykorzystuje wbijając się w niego Cannonball Sentonem!. Sui spada wręcz z krawędzi pierścienia. Owens po chwili czekania aż rywal wstanie wykonuje przepiękne Top Con Hilo!
.
.
.
W pewnej chwili zdecydował się odepchnąć Światłego Zbawcę, jednak ten widział jak to wykorzystać. Wziął rozbieg, uniknął ciosu od przeciwnika, po czym za pomocą lin wykonał Diving Elbow prosto w szczękę oponenta.
.
.
.
Samobójca szybko wstał na nogi, po czym stanął na barierkach. Kevin jeszcze otrząsał się po wcześniejszym zderzeniu, jednak chyba za szybko wyprostował się, ponieważ za jego plecami czekał już Światły Zbawca, który wykorzystał dogodną pozycję i wyprowadził Tornado DDT! Kevin od samego początku daje się zaskakiwać jak przedszkolak. Najwidoczniej Suicide chce pokazać swojemu uczniowi, że błędem było jego nastawienie się na wygranie mistrzostwa WES. Ten tytuł powinien przypaść tylko i wyłącznie jemu. Natychmiast przywraca Owens'a na nogi i ciska jego głową w barierki oddzielające obszar ringowy a publiczność. Jedyny Prorok dopiero zaczyna powolny proces osłabiania swojego oponenta. Blokuje jego ręce na barierkach, przez co umożliwia sobie dostęp do klatki piersiowej swojego ucznia. I mamy przepotężny Chop!
.
.
.
Samobójca wstaje czym prędzej, odbija się od lin i dokłada krótki Leg Drop. Następnie Światły Zbawca kładzie stopę na ręce Owens'a. Publiczność szaleje, a tymczasem Suicide zakłada Armbar! Armbar zapięty! Owens był jednak blisko lin i chwycił je. To jednak nie spowodowało, że dźwignia na rękę została odpuszczona. Stało się tak dopiero wtedy, gdy Owens wykorzystał liny, aby przyciągnąć się do strefy po za ringiem i pociągnął za sobą Suicide'a, który spadł wtedy razem z Kevin'em z ringu. Obaj zawodnicy odczuwali trudy pojedynku. Z trudem zaczęli podnosić się na nogi. Gdy już obaj byli wyprostowani zaczęła się istna bijatyka. To Suicide, to Owens inkasował poteżne razy. W pewnej chwili to jednak Owens wyszedł z niej zwycięsko i wrzucił Samobójcę do ringu. Sam jednak jeszcze tam nie wkroczył. Wcześniej udał się po krzesło, które zabrał ze sobą i odłożył w kwadratowym pierścieniu. Samobójca zbierał się powoli. Kevin podszedł do niego i chwycił brutalnie za maskę, w celu podniesienia swojego rywala. Jedyny Prorok uderzył w jego ręce od spodu, przez co Owens puścił maskę Samobójcy.
.
.
.
Owens jednak nie wykonuje polecenia. Chce wygrać uczciwie. Odrzuca krzesło poza ring. Następnie wraca do Suicide'a, ale ten wyprowadza mu przepotężnego liścia. Plask był słyszalny na całej arenie. Dla Ownes'a nie było to zbyt miłe. Jego mina widocznie wskazywała na niezadowolenie. Postanowił ponownie się przybliżyć do swojego nauczyciela, a ten jeszcze raz poczęstował go Slap'em. Kevin Owens zaczął oddychać przez nos. Był po prostu wściekły. Wydał z siebie głośny krzyk i podniósł Suicide'a. Trzymając za kark popchnął go w stronę lin. Samobójca był praktycznie pod ścianą. Kolejne Pop Up Powerbomb było w drodze. Owens już wyrzucił Suicide'a w powietrze, jednak ten wykonał niesamowitą kontrę. Frankenstainer był powodem niepowodzenia w wykonaniu przez Owens'a jego akcji kończącej. Był również powodem kolejnego bliskiego spotkania Kevin'a z corner'em. Warszawska publiczność nagrodziła tą brawurową kontrę niemałymi brawami.
.
.
.
Jednak nikt nie pojawia się na rampie, a muzyka wciąż gra. Po chwili jednak reflektory zaczynają świecić ciemno-czerwonym światłem gdzieś w wysoko ustawione miejsce, po chwili ubrany w czerwony strój Samobójcy człowiek, dosłownie wylatuje z oświetlonego wyjścia, następnie leci nad fanami! Wprost do ringu! A podczas jego lotu światła wracają do normalności...
Podczas kiedy zeskakuje on z liny, w powietrzu łapie za talie lekko zgiętego "Swiatłego Zbawcy" i wykonuje mu Dead On Arrival!
Kevin Owens leży gdzieś nieprzytomny, a "Ten czerwony" Suicide, łapie mikrofon, a następnie typowym dla siebie zmodyfikowanym głosem mówi... "Chcesz być zbawczą, lecz zapomniałeś o swojej przeszłości, przybyłem po to, żeby Ci o niej przypomnieć! Pamiętasz to co tutaj zrobiłem? All Or Nothing, ty nie będziesz miał tego wyboru, ponieważ zabiorę Ci wszystko i zostanie Ci nic... Do zobaczenia wkrótce..."
Samobójca w czerwieni, zobaczył, że Owens powoli wstaje, więc rzucił z całej siły mikrofonem w jego stronę, trafił w głowę! Owens znów pada bezwładnie! Po tym rzucie mikrofonem, podnosi swojego "Białego" klona, a następnie wykonuje mu Suicide Solution! Po chwili światła ponownie gasną, a po chwili zapalają się ponownie, lecz atakujący Suicide zniknął walka toczy się dalej....
.
.
.
Czas zakończyć tą farsę. Jedyny Prorok odbił się od lin, po czym ponownie przeszedł do swojego koronnego Submission'u. Zbawienny Latający Smok zacisnął uścisk na cierpiącym Owens'ie. Kevin był bez szans tylko przez chwilę zdołał utrzymać się na nogach. Momentalnie runął na ziemię. Suicide nadal wykręcał mu rękę i oplatywał nogami jego szyję. Nie widzieliśmy twarzy Owens'a, ponieważ był zasłonięta przez kończyny Samobójcy, ale najwidoczniej odleciał. Sędzia dopytywał się jeszcze, czy na pewno nie zakończyć pojedynku i gdy nie usłyszał żadnej odpowiedzi zdecydował się zakończyć pojedynek. Samobójca wraz z usłyszeniem gongu i swojego theme song'u odpuścił dźwignę. Sędzia podał mu pas mistrzowski, a ten począł się cieszyć wraz z Warszawską publiką.
Owens leżał zdesperowany przy narożniku. To była dla niego szansa by stanąć na szczycie. Widok Suicide'a, który stoi na przeciwnym narożniku nie był dla niego wymarzonym widokiem. W tym czasie na arenie zjawił się Neville, który zaczął pocieszać swojego kolegę. W tym czasie Samobójca, który stał na narożniku, zobaczył kątem oka swoich dwóch braci. Spojrzał tylko na swoje mistrzostwo, po czym złożył na nim znak krzyża i zeskoczył z corner'a. Podszedł do leżącego Owens'a i kucającego przy nim Adrian'a i wyciągnął rękę w stronę swojego ucznia, z którym właśnie stoczył niebywały pojedynek. Kevin odwzajemnił uścisk i wstał na nogi przy pomocy obu kolegów. Po tym zdarzeniu Kevin wyściskał swojego nauczyciela, po czym odebrał od niego pas, który zapiął mu na biodrach. Następnie i Kevin i Adrian podnieśli swojego mentora na barki swe, w geście zwycięstwa. To duży krok dla Zbawców Nowego Świata, wykonany na jednej gali! Pierwsze dwa trofea lądują w ich rękach. A zanosi się na to, że na tym nie poprzestaną, ponieważ na biodrach jednego z nich nadal widnieją pustki. Tym widokiem kończymy dzisiejszą zasadniczą część PPV!
Offline
Suicide! Samobójca ponownie na tronie! Proszę państwa, przed wami nowy WES World Champion - Light Savior Suicide! Tłumy szaleją, głośno na arenie zagłuszają theme song, a nawet efekty pirotechniczne! Co za szał! Ale co ta walka będzie znaczyła dla SoNW? Złość czy szacunek? Na razie lepiej o tym nie myśleć, tylko cieszyć się wygraną, brawa dla lidera SoNW! Natomiast na dziś to już wszystko, żegnamy się ciepło z Polską i jedziemy dalej w Europe i Azję! Wracajcie bezpiecznie do domu, a widzimy się już w poniedziałek w Kijowie! Dobranoc!
Offline