Ogłoszenie


#17 2016-05-12 18:55:24

Jason

http://s10.ifotos.pl/img/ultrazine_anxrsqr.png

Zarejestrowany: 2016-04-20
Posty: 12
Punktów :   

Re: #8 WES Thursday Night Breakout




Arenę spowiła grobowa ciemność, a wszystkie żywe istoty zgromadzone w budynku wstrzymały oddech. Charakterystyczny śpiew druidów rozległ się z głośników, wywołując dreszcze i przyspieszone bicie serca wśród tysięcy, niewinnych istnień przybyłych na cotygodniowe łowy. Liczna grupa ludzi odziana w czarne szaty z pochodniami w rękach powoli wyłaniała się zza kulis zatrzymując się po przeciwnych końcach rampy tworząc dwa szeregi. Nagle śpiew druidów zagłuszyło uderzenie dzwonu kościelnego, charakterystyczne brzmienie wszyscy zebrani mogli usłyszeć raz jeszcze, tym razem z boków długiego podestu, niczym gejzery zaczęły wystrzeliwać salwy ognia, uniesione podłoże zaczęło być pokrywane gęstą białą mgłą, która powolnie przemieszczała się przed siebie.



http://pa1.narvii.com/5701/96f687fadecb262e948e2aefaba80505987ca3b4_hq.gif

Justin Roberts: From Death Valley...Weighting 299 lb....INTERCONTINENTAL CHAMPION THEEEEEEEEEEEEE UNDEEEEEEEERTAAAAKEEEEEEEER!!!

Udając się charakterystycznym dla siebie krokiem powolnie z kamienną miną na twarzy przemierzał kolejne to metry metalowego podestu, który prowadził do kwadratowego pierścienia. Niewzruszony na głośne okrzyki i chanty z jego imieniem, Rycerz Śmierci dalej dumnie zmierzał ku celowi znajdującemu się w obrębie miejsca, gdzie historia była świadkiem upadku wielu setek ludzkich stworzeń. Będąc nieopodal ringu Umarlak zatrzymał się na chwilę, aby swój wzrok skierować na osobnika stojącego już wewnątrz miejsca mordu.

http://oi58.tinypic.com/2n0ub7t.jpghttp://s3.ifotos.pl/img/5gif_exeaanh.gif

Gdy tylko zbliżył się do schodów, powolnie począł na nie wchodzić zatrzymując się w połowie. Wtedy to głowa jak i ręce były opuszczone do dołu, powolnie unosząc swe ręce uwolnił halę od mroku. Ukazując wszystkim zgromadzonym swą masywną, a zarazem przerażającą posturę przekroczył krawędź kwadratowego pierścienia by stanąć wewnątrz niego.

https://hostr.co/file/970/FAGrj5jQYTr5/The-Undertaker-Entrance-5.gif

Stanąwszy w letargu blisko jednego z czterech narożników wprowadzał napięcie wśród wszystkich tutaj zebranych, nie było widać po nim żadnych emocji, jego klatka piersiowa co jakąś chwilę powolnie unosząca się ukazywała jaki spokój ma w sobie Żniwiarz Śmierci. Łapiąc za końcówki swego kapelusza powolnym ruchem zdjął go ze swej głowy ukazując swe puste, jednocześnie pełne grozy spojrzenie którym wręcz uśmiercał niegotowych na konfrontacje z wysłannikiem odmętów piekieł. Pozbywając się z siebie płaszcza dał sędziemu sygnał gotowości do zebrania kolejnego, krwawego skalpu.

http://wrestlemation.com/gfx/image?format=raw&type=img&id=13150

The Undertaker po wejściu swymi stopami do kwadratowego pierścienia wykonywał dokładnie tą samą czynność za każdym razem, niczym deja vu - odczucie, że przeżywana sytuacja wydarzyła się już kiedyś, w nieokreślonej przeszłości, połączone z pewnością, że to niemożliwe. Jednakże owa systematyczność, a zarazem pewność siebie oraz nieopisywany spokój dawały mu praktycznie zwycięstwo w każdej jego potyczce. Pierwotnie owe charakterystyczne ruchy nie uległy zmianie, jedyne co zmieniło się nie tylko w stylu walki, a także w charakterze mistrza Interkontynentalnego to brutalność wobec innych, pewność siebie, charyzma oraz walka do samego końca! Unosząc swe ręce wygłuszył się na wszystkie rzeczy drugoplanowe, aby skupić się na metalicznym brzmieniu, które rozpocznie ową batalię. Po krótkim czasie ono nastąpiło!

Starcie zostało rozpoczęte!

Metal został uderzony, zaś Mark pozostawał w letargu przyglądając się Apollo, który zdumiewał się swoją aparycją, z oczami w kolorze krzemienia i grubą, rozczochraną brodą. Bez emocji na twarzy, chłodnym spojrzeniem wpatrywał się cały czas w swą ofiarę jakby czekając na jej pierwsze posunięcie. Jednakże takowa chwila nie mogła trwać w nieskończoność, przez co sam mistrz postanowił jako pierwszy rzucić kości na stół. Gra się rozpoczęła, nie było teraz odwrotu - byli tylko Oni i kwadratowy pierścień oraz arbiter, który zaraz po rozpoczęciu usunął się w cień, aby dać zapaśnikom pole do manewru. "Niezwyciężony" nie miał zamiaru wchodzić w zwarcie z jego konkurentem gdyż było to bezsensownym zagraniem, chciał dostosować się do jego warunków, aby ukazać także inną stronę swego "Ja", chciał pokazać, że nawet z takim typem zawodnika jakim jest Crews poradzi sobie w każdej płaszczyźnie. Udając się w jego kierunku zrobił wślizg na kolanie przechodząc pod będącą w ruchu ręką mniejszego od siebie zapaśnika tym samym znajdując się za jego plecami. Zapinając tam dość silną klamrę na brzuchu wyniósł lekkiego rywala w górę rzucając go za swe plecy - German Suplex! Po zaaplikowanej akcji dysydent wraz z The Phenom'em unieśli się w górę, lecz na twarzy "niezwyciężonego" cały czas pozostawał "martwy" wyraz twarzy. Rozczarowanie na facjacie zapaśnika z Sacramento było nieuniknione, nie spodziewał się tak szybkiego przejścia do akcji ofensywnych ze strony Callaway'a.. Cóż można by rzec iż sam Demon z Death Valley należy do przeciwników nieprzewidywalnych, nigdy nie wiadomo jak postąpi. Jest w stanie zrobić wszystko, aby odnieść zwycięstwo, jest w stanie pójść po przysłowiowych "trupach", aby wznieść się na wyżyny federacji. Nikt nie jest w stanie go kontrolować, a co dopiero On sam! Przechodząc do dalszych kwestii otrzepał swe dłonie na wznak czegoś łatwego po czym to zrobił kilka kroków w przód rozpoczynając "zabójczą" szarżę połączoną z szybko wyprowadzanymi uderzeniami czy to na korpus, czy to na oblicze (czyt. twarz).. Zapędzony w narożnik Sesugh Uhaa nie wiedział co począć, był w potrzasku, jednym słowem był bezradny. Wynosząc czarnoskórego osobnika na szczytową linę wyprowadził jeszcze kilka uderzeń z głowy w płat czołowy, mając pewność na brak kontry. Sam wchodząc na środkowy sznur pochwycił głowę przeciwnika, aby następnie jedną ze stóp ułożyć tuż obok nogi delikwenta, które spoczywały na górze narożnika. Finalnie wyrzucił ciało ofiary za siebie za sprawą Superplex'u! Spoczywając na miękkim podłożu wziął kilka głębszych wdechów po czym uniósł się ku górze bez żadnej pomocy. Spoglądając na leżącą personę począł okopywać jej kończyny, zataczając wokół niej kilka kręgów. Łapiąc mocno za nadgarstek rywala ze Stanów Zjednoczonych dźwignął go w górę, aby następnie rzucić nim w narożnik tuż za jego plecami. Rozpędziwszy się w tym kierunku bezlitośnie wpadł barkiem w podbrzusze nieszczęśnika, pozostając tam lekko wysunął się z niego, aby powtórzyć ową czynność jeszcze kilkakrotnie. Wybałuszone oczy Apollo mówiły jedno, na chwilę obecną miał raczej dość - Turnbuckle Thrust! Wysuwając swoją część korpusu z głębi narożnika wyrzucił ponad ostatnią z lin swego konkurenta wytaczając się za nim. Niemiłe zetknięcie się z twardą podłogą sprawiło, że rywal nie unosił się w górę, zaś został On w pozycji na czworaka. Wykorzystując to bardzo szybko The Undertaker cofnął się kilka kroków wstecz po czym po ponownym nabiegu wymierzył sprawiedliwość za sprawą prostego kopnięcia celowanego w żebra adwersarza. Gdy ten zwinąwszy w kłębek pod nosem wydawał z siebie dźwięki, które prawdopodobnie wyrażały ból, mistrz Interkontynentalny postanowił skupić swą uwagę na wcześniej zaatakowanych żebrach przez co jego kolana spadały co chwila na wspomniane miejsce. Sylwetka Crews'a się wyprostowała, a On sam został uniesiony w górę. Wyniesiony tak, że jego nogi zwisały w powietrzu będąc plecami do sytuacji nie wiedział czego ma oczekiwać. W owym czasie Deadman nadział go na metalowy stelaż kwadratowego pierścienia po którym cisnął z impetem o twarde podłoże przeciwnika niczym przedmiotem bez wartości - Throw to turnbuckle post and Spinebuster on the floor! Wyliczanie poza ringowe trwało w najlepsze, liczba była bliska wyliczeniu obojga co przeniosło by się na podwójną dyskwalifikację. Jednakże The Undertaker wtoczywszy się do ringu wykonał zwrotną czynność do tej z przed chwili resetując ową czynność. Przez takowe posunięcie miał jeszcze dodatkowych '9 cennych sekund, aby sprawić katusze swej ofierze. Unosząc ją po raz któryś z kolei w tym starciu do góry wyniósł ją sobie tak, aby ta spoczywała na jego barku. Następnie zbliżając się do barierek wyrzucił ją, aby ta bezwładnie opadła twarzą pierwszą na twardy szczytowy element - Snake Eyes. Ilość akcji jaką przyjął owy zawodnik zwiastowała zbliżający się koniec tego pojedynku. W końcu każdy rozdział musi mieć jakiś koniec, ten zakończy się w dość specyficzny dla umarlaka sposób. Wrzucając wrak tego człowieka do kwadratowego pierścienia postanowił wsunąć się pod najniższą z lin za swą ofiarą. http://i42.tinypic.com/2mz08ir.gif W tej chwili był niczym prawdziwy łowca, czając się za plecami Apollo wyczekiwał idealnego momentu, aby zaatakować przeciwnika. Gdy ten ślamazarnie próbował wznieść się w górę przy pomocy pobliskich mu lin, puste, a zarazem pełne grozy spojrzenie przyglądało się człowiekowi, który za chwile zostanie nazwany "Upadłym" .. Chwiejący się na nogach dysydent powoli tracił kontrolę nad swymi kończynami przez co cały czas pozostając za plecami rywala The Undertaker zapiął dość dziwną dźwignię przy której wyginał kręgosłup przeciwnika w tył.. Czując, że nogi antagonisty z każdą chwilą stają się coraz to bardziej wiotkie przeszedł z tej pozycji do akcji kończącej. Po krótkiej chwili wyskoczył lekko w górę wbijając głowę Crews'a sztorcem w matę - TOMBSTONE PILEDRIVER! Po wykonaniu akcji kończącej przeszedł do przypięcia przy którym złożył ręce konkurenta niczym do ostatniego pochówku wysuwając ze swych ust język! 

1..
2...
3....

Po trzecim uderzeniu halę ogarnął mrok, mistrzowski tytuł został doręczony w jego ręce, zaś głos zabrał konferansjer..


[b]Justin Roberts:The winner of this match, still invincible and our INTERCONTINENAL CHAMPION  THEEEEEEEEEEEEE UNDEEEEEEEERTAAAAKEEEEEEEER!!!

Po wypowiedzianych słowach The Undertaker zaprezentował swą pozę po której nastąpiła przerwa na reklamy!

http://s5.ifotos.pl/img/champions_saprsxw.png




The Demon from Death Valley!

» Streak
6 | 0 | 1

»Osiągnięcia

1x - Intercontinental Champion [ 30.04.2016 - 11.06.2016 ] 42 days..

http://36.media.tumblr.com/094e0638367144b44f4aaa018e24b83b/tumblr_ntlkr0BSKL1rbehdno1_500.png

Offline

 

#18 2016-05-12 19:19:55

 Spazmbite

http://s10.ifotos.pl/img/am2png_anxrqeh.png

Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 2014-11-10
Posty: 2120
Punktów :   
Ulubiony Wrestler: Jeff Hardy Finn Balor CM Punk
Ulubiona Diva: Paige, Becky Lynch
Ulubione PPV: Royal Rumble

Re: #8 WES Thursday Night Breakout

Dzisiejszy wieczór jest niezwykły! Nowy Jork jest podekscytowany tym, co widzi podczas Breakout. Każdy zawodnik dał z siebie wszystko, przez co widownia ma doskonały humor, oczekując na wisienkę na torcie obecnego dnia. Main Event - niepokonany mistrz interkontynentalny, Undertaker, zmierzy się z wrestlerem, którego nadejście zapowiedział sam Spazmbite na Wooferze, to musi wiele znaczyć. Publiczność z radością i oczekiwaniem skanduje "Apollo! Apollo!", wypatrując bohatera chantów...

Gdy tylko rozbrzmiały te dźwięki, publika wstała z miejsc w najgłośniejszym popie tejże gali. Rozradowanie przepełniało pikawy najmłodszych i tych starszych, kiedy czarnoskóry heros nadchodzącej batalii opuścił gorilla position. Roześmiany objął spojrzeniem swoich fanów. Widząc ich ilość, widząc ile osób będzie oglądało to, co będzie dzisiaj czynił z Undertakerem, wprawiło go w osłupienie - a z ust wyleciało proste WOW. W końcu zdumienie przeminęło i Apollo ruszył metalową rampę ku swojemu przeznaczeniu - metalowy pierścień już na niego czeka.

Justin Roberts: The following contest is scheduled for one fall! Introducing first, from Stone Mountain, Georgia! Weighting 240 pounds! Apollo Crews!

W połowie drogi ku sławie Apollo znów zatrzymał się, przyjmując pozę rozsławioną przez Christiana - tworząc daszek z dłoni, pozwala sobie po raz kolejny ogarnąć wzrokiem audytorium zgromadzone w hali. Gdy skończył, dalej śmiejąc się, począł biec w stronę czterech narożników, by wśliznąć się pomiędzy nie pod dolną liną. Natychmiast wstał i udał się ku najbliższemu, by wskoczyć na liny i rozprostować ręce, jakby chciał przytulić każdego widza. Po tej celebracji wejścia zeskoczył i zdjął koszulkę, rzucając ją gdzieś jakiemuś dziecku w pierwszym rzędzie.

Arenę spowiła grobowa ciemność, a wszystkie żywe istoty zgromadzone w budynku wstrzymały oddech. Charakterystyczny śpiew druidów rozległ się z głośników, wywołując dreszcze i przyspieszone bicie serca wśród tysięcy, niewinnych istnień przybyłych na cotygodniowe łowy. Liczna grupa ludzi odziana w czarne szaty z pochodniami w rękach powoli wyłaniała się zza kulis zatrzymując się po przeciwnych końcach rampy tworząc dwa szeregi. Nagle śpiew druidów zagłuszyło uderzenie dzwonu kościelnego, charakterystyczne brzmienie wszyscy zebrani mogli usłyszeć raz jeszcze, tym razem z boków długiego podestu, niczym gejzery zaczęły wystrzeliwać salwy ognia, uniesione podłoże zaczęło być pokrywane gęstą białą mgłą, która powolnie przemieszczała się przed siebie.

Justin Roberts: From Death Valley...Weighting 299 lb....INTERCONTINENTAL CHAMPION THEEEEEEEEEEEEE UNDEEEEEEEERTAAAAKEEEEEEEER!!!

Udając się charakterystycznym dla siebie krokiem powolnie z kamienną miną na twarzy przemierzał kolejne to metry metalowego podestu, który prowadził do kwadratowego pierścienia. Niewzruszony na głośne okrzyki i chanty z jego imieniem, Rycerz Śmierci dalej dumnie zmierzał ku celowi znajdującemu się w obrębie miejsca, gdzie historia była świadkiem upadku wielu setek ludzkich stworzeń. Będąc nieopodal ringu Umarlak zatrzymał się na chwilę, aby swój wzrok skierować na osobnika stojącego już wewnątrz miejsca mordu.

Gdy tylko zbliżył się do schodów, powolnie począł na nie wchodzić zatrzymując się w połowie. Wtedy to głowa jak i ręce były opuszczone do dołu, powolnie unosząc swe ręce uwolnił halę od mroku. Ukazując wszystkim zgromadzonym swą masywną, a zarazem przerażającą posturę przekroczył krawędź kwadratowego pierścienia by stanąć wewnątrz niego.

Stanąwszy w letargu blisko jednego z czterech narożników wprowadzał napięcie wśród wszystkich tutaj zebranych, nie było widać po nim żadnych emocji, jego klatka piersiowa co jakąś chwilę powolnie unosząca się ukazywała jaki spokój ma w sobie Żniwiarz Śmierci. Łapiąc za końcówki swego kapelusza powolnym ruchem zdjął go ze swej głowy ukazując swe puste, jednocześnie pełne grozy spojrzenie którym wręcz uśmiercał niegotowych na konfrontacje z wysłannikiem odmętów piekieł. Pozbywając się z siebie płaszcza dał sędziemu sygnał gotowości do zebrania kolejnego, krwawego skalpu.

The Undertaker po wejściu swymi stopami do kwadratowego pierścienia wykonywał dokładnie tą samą czynność za każdym razem, niczym deja vu - odczucie, że przeżywana sytuacja wydarzyła się już kiedyś, w nieokreślonej przeszłości, połączone z pewnością, że to niemożliwe. Jednakże owa systematyczność, a zarazem pewność siebie oraz nieopisywany spokój dawały mu praktycznie zwycięstwo w każdej jego potyczce. Pierwotnie owe charakterystyczne ruchy nie uległy zmianie, jedyne co zmieniło się nie tylko w stylu walki, a także w charakterze mistrza Interkontynentalnego to brutalność wobec innych, pewność siebie, charyzma oraz walka do samego końca! Unosząc swe ręce wygłuszył się na wszystkie rzeczy drugoplanowe, aby skupić się na metalicznym brzmieniu, które rozpocznie ową batalię. Po krótkim czasie ono nastąpiło!

GONG



Metal został uderzony, zaś Mark pozostawał w letargu przyglądając się Apollo, który zdumiewał się swoją aparycją, z oczami w kolorze krzemienia i grubą, rozczochraną brodą. Bez emocji na twarzy, chłodnym spojrzeniem wpatrywał się cały czas w swą ofiarę jakby czekając na jej pierwsze posunięcie. Jednakże takowa chwila nie mogła trwać w nieskończoność, przez co sam mistrz postanowił jako pierwszy rzucić kości na stół. Gra się rozpoczęła, nie było teraz odwrotu - byli tylko Oni i kwadratowy pierścień oraz arbiter, który zaraz po rozpoczęciu usunął się w cień, aby dać zapaśnikom pole do manewru. "Niezwyciężony" nie miał zamiaru wchodzić w zwarcie z jego konkurentem gdyż było to bezsensownym zagraniem, chciał dostosować się do jego warunków, aby ukazać także inną stronę swego "Ja", chciał pokazać, że nawet z takim typem zawodnika jakim jest Crews poradzi sobie w każdej płaszczyźnie. Udając się w jego kierunku zrobił wślizg na kolanie przechodząc pod będącą w ruchu ręką mniejszego od siebie zapaśnika tym samym znajdując się za jego plecami. Zapinając tam dość silną klamrę na brzuchu wyniósł lekkiego rywala w górę rzucając go za swe plecy - German Suplex!
.
.
.
Wyprostowany uczestnik tego opowiadania antyszambruje swojego antagonistę, aczkolwiek jest to bezsensowne - Undertaker jak stał, tak stoi. Podirytowany tym Crews podbiega do niego, by poczęstować go mocnym punchem, jednym, drugim, trzecim! Odbiorcy widząc to dopingują jeszcze bardziej nowego zawodnika. Działa to na niego jak adrenalina - nabuzowany częstuje Grabarza mocnym Gut Kickiem i niespodziewanie łapie go i powala na glebę mocnym Snap Suplexem! Kto się tego spodziewał?! Nikt! Masywny potwór Suplexem sprowadzony do parteru!
.
.
.
rzechodząc do dalszych kwestii otrzepał swe dłonie na wznak czegoś łatwego po czym to zrobił kilka kroków w przód rozpoczynając "zabójczą" szarżę połączoną z szybko wyprowadzanymi uderzeniami czy to na korpus, czy to na oblicze (czyt. twarz).. Zapędzony w narożnik Sesugh Uhaa nie wiedział co począć, był w potrzasku, jednym słowem był bezradny. Wynosząc czarnoskórego osobnika na szczytową linę wyprowadził jeszcze kilka uderzeń z głowy w płat czołowy, mając pewność na brak kontry. Sam wchodząc na środkowy sznur pochwycił głowę przeciwnika, aby następnie jedną ze stóp ułożyć tuż obok nogi delikwenta, które spoczywały na górze narożnika. Finalnie wyrzucił ciało ofiary za siebie za sprawą Superplex'u!
.
.
.
Clothesline powstrzymał kontrofensywę mistrza, a Elbow Drop prosto na twarz został dołączony dla pewności, że rywal nie będzie próbował takiego czegoś jeszcze raz. Ci, którzy odbierają te show muszą czyć się spełnieni - this is wrestling! Debiutant wniebowzięty swą dominacją łapie Undertakera za głowę i mocnym szarpnięciem daje mu do zrozumienia, że pora wstawać. I od nowa widzimy cały koncert uderzeń pięścia, kilka mocnych ciosów! Dodatkowo Murzynek czując moc, zgiął nogi, by wyskoczyć jak najwyżej i poczęstować wroga swoim butem - Jumping Enzuguri. Pora na przypięcie:

1...
2...
KICK OUT
.
.
.
Spoglądając na leżącą personę począł okopywać jej kończyny, zataczając wokół niej kilka kręgów. Łapiąc mocno za nadgarstek rywala ze Stanów Zjednoczonych dźwignął go w górę, aby następnie rzucić nim w narożnik tuż za jego plecami. Rozpędziwszy się w tym kierunku bezlitośnie wpadł barkiem w podbrzusze nieszczęśnika, pozostając tam lekko wysunął się z niego, aby powtórzyć ową czynność jeszcze kilkakrotnie. Wybałuszone oczy Apollo mówiły jedno, na chwilę obecną miał raczej dość - Turnbuckle Thrust! Wysuwając swoją część korpusu z głębi narożnika wyrzucił ponad ostatnią z lin swego konkurenta wytaczając się za nim. Niemiłe zetknięcie się z twardą podłogą sprawiło, że rywal nie unosił się w górę, zaś został On w pozycji na czworaka. Wykorzystując to bardzo szybko The Undertaker cofnął się kilka kroków wstecz po czym po ponownym nabiegu wymierzył sprawiedliwość za sprawą prostego kopnięcia celowanego w żebra adwersarza.
.
.
.
Marek natomiast pochylił się, jakby szykując się może do przerzucenia Apolla przez plecy? Nie wyjdzie mu to, albowiem dzielny czarnoskóry wyczaił, o co mu chodzi i mocnym podbródkowym zmusił go do wyprostowania się. Tak się stało - Undertaker sztywno stoi, a Crews łapie go za szyję i Swinging Neckbreaker! Damn! To musiało boleć! Obydwaj zawodnicy leżą na chłodnej macie, łapiąc oddech. Czarnuszek po odpoczynku Kip Upem ładnie zbiera się z podłogi, a Żniwiarz znajduje się już na kolanach. Wykorzystując moment, biegnie ku linom, odbija się od nich i wyskakuje - Dropkick prosto w twarz!
.
.
.
Zebrany lud klaszcze, pokazując swą aprobatę dla tego, co widzą. A sam Apollo daje im znać - koniec się zbliża! Percypując kontrpartnera zalegającego pod nim szczerzy swe zęby. Następnie odwraca się - jest tyłem do niego, co chce zrobić? Skacze, odginając się do tyłu - Standing Moonsault!
.
.
.
Czując, że nogi antagonisty z każdą chwilą stają się coraz to bardziej wiotkie przeszedł z tej pozycji do akcji kończącej. Po krótkiej chwili wyskoczył lekko w górę wbijając głowę Crews'a sztorcem w matę - TOMBSTONE PILEDRIVER! Po wykonaniu akcji kończącej przeszedł do przypięcia przy którym złożył ręce konkurenta niczym do ostatniego pochówku wysuwając ze swych ust język! 

1..
2...
3....

Po trzecim uderzeniu halę ogarnął mrok, mistrzowski tytuł został doręczony w jego ręce, zaś głos zabrał konferansjer..

Justin Roberts: The winner of this match, still invincible and our INTERCONTINENAL CHAMPION  THEEEEEEEEEEEEE UNDEEEEEEEERTAAAAKEEEEEEEER!!!


http://s10.ifotos.pl/img/Spazmbite_asphapw.png
Spazmbite
Streak: 11/0/3

Offline

 

#19 2016-05-12 19:27:44

 Spazmbite

http://s10.ifotos.pl/img/am2png_anxrqeh.png

Skąd: Łódź
Zarejestrowany: 2014-11-10
Posty: 2120
Punktów :   
Ulubiony Wrestler: Jeff Hardy Finn Balor CM Punk
Ulubiona Diva: Paige, Becky Lynch
Ulubione PPV: Royal Rumble

Re: #8 WES Thursday Night Breakout

Cóż to była za gala! Po walce Ceny i Grzela został zapowiedziany 3-Way Hardcore Match o pas Te-Lie-Vision na Top Secret, Punk pokonał Steena, Bobby Fish sprawnie obronił swój tytuł, Prezes WES i rEvolution Champion zostali nowymi mistrzami Tag Team, zaś w walce wieczoru Umarlak w wyrównanej walce pokonał nowego Apollo Crewsa! To była świetna gala, o której będzie głośno w mediach społecznościowych! Na dziś to tyle, widzimy sie już Warfare, gdzie będzie kontynuowany turniej ustalony przez Collinsa! Dobrej nocy wszystkim!


http://s10.ifotos.pl/img/Spazmbite_asphapw.png
Spazmbite
Streak: 11/0/3

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi

[ Generated in 0.027 seconds, 7 queries executed ]